(Bradley)
Niebo było szare ,gdzieniegdzie wyłaniały się białe, pierzaste
chmurki. Idąc do domu Evans’ów czułem się tak inaczej niż zwykle gdy tam
szedłem. Tristan to mój dobry przyjaciel ,znamy się już dobre 3 lata, ale
może to wydawać się śmieszne, ale nie znałem jego siostry –Rose. Nie wiedziałem
jaka jest naprawdę. Nigdy nawet nie miałem okazji porozmawiać z nią sam na sam,
zawsze wydawała się być taka tajemnicza, niedostępna. Nigdy z nami się nie bawiła, nie chodziła na imprezy, tylko się zamykała w pokoju i nie wiadomo
co robiła. Z racji tego ,że nigdy nie rozmawialiśmy byłem lekko poddenerwowany,
ale w pełni skupiony na swoim zadaniu. Miałem tak pójść, nauczyć się ,zdać
egzamin i pojechać na koncert. To właśnie był mój cel. Trochę się wstydziłem
tego ,ze tak zaniedbałem naukę. Nie jestem jakimś tępakiem . Nauczyciele
twierdzą ,że jestem bardzo bystry, ale każdy ma swoją piętę Achillesa,prawda?
Moją jest właśnie fizyka, nie lubię jej od zawsze. Odkąd pamiętam sprawia mi
problemy. Musiałem się wziąć w garść i nauczyć się raz ,a porządnie na ten
cholerny egzamin.
Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi,a do moich uszu doszły dźwięki
zgrzytania zamka. Uniosłem oczy znad mojego
kapelusza i ujrzałem Rose. Była ubrana w za duży szary sweter wykonany z
wełny,legginsy i miała słodkie kapcie na nogach. Włosy upięła w koński ogon, który spływał po
jej wyprostowanych plecach, natomiast na nosie miała okulary ,które pierwszy
raz u niej zauważyłem. Prezentowała się
bardzo uroczo.
-Cześć – powiedziała, nie miała zbyt wesołej miny.
-Hej – odpowiedziałem z nieco większym entuzjazmem niż moja
rozmówczyni.
-No chodź, nie będziemy przecież stali w ganku. Chodź do mnie do
pokoju, zaraz mama wróci z pracy więc będzie chciała odpocząć. Zostawmy salon
do jej dyspozycji,n ie będziemy jej przecież przeszkadzać. –poinformowała mnie
siostra kumpla. – Ten na lewo od łazienki.
Jej pokój był naprawdę ciekawy. Turkusowe ściany, mała toaletka, wielkie
łóżko i intrygująca narzuta na nim. Przypominał mi nie co pokój z jakiegoś
amerykańskiego filmu o nastolatkach. Był ładny i bardzo dziewczęcy, podobał mi
się.
-Ładny masz pokój.-powiedziałem uśmiechając się promiennie w jej
stronę. Odwzajemniła go,a więc
przełamałem pierwsze lody.-pomyślałem.
-Też mi się podoba. Nie zamieniłabym go na żaden inny. Co prawda jest
troszkę już dziecinny, ale to fajne. Przypomina mi o dzieciństwie, dzięki niemu
zawsze będzie we mnie cząstka dziecka. W ogóle nie widzę potrzeby odnowienia
go.Za dwa lata i tak wyjeżdżam na studia.
-Gdzie chcesz studiować?
-Myślę nad Londynem, Oxfordem a Cambridge.-odparła
bez najmniejszego namysłu.
-Ambitnie, ja jeszcze o tym nie myślę. Jesteśmy
dopiero w drugiej klasie.-widząc jej wielkie oczy,dodałem szybko- oczywiście
mam już obrany kierunek, ale co do uniwersytetu to mam kompletną pustkę.Nie chcę się tym jeszcze przejmować.
- Chociaż wiesz co chcesz w życiu robić. Dobre
i to.-powiedziała konkretnie.
-To jak, zaczynamy?-zapytałem nieśmiało.
-Tak, przepraszam. Zagadalismy się o tych
naszych studiach. To czego nie rozumiesz?
-Zasady dynamiki i inne pierdoły.
Zaśmiała się dźwięcznie i posłała mi
piękny uśmiech.’’ Kurde co ja robię, opamiętaj
się Brad. To siostra Twojego kumpla!!!’’-mówił głos w mojej głowie. Ale to
fakt, zacząłem inaczej patrzeć na Rose. Nie była już tylko zwyczajną siostrą
przyjaciela. Teraz była dziewczyną, ładną dziewczyną bez chłopaka. To dziwne
,że nie zauważyłem tego wcześniej. Usiedliśmy razem na łóżku opierając się o
miękkie poduszki. Było nam wygodnie i czuliśmy się komfortowo, tak myślę. Siedziałem
bardzo blisko dziewczyny ,kiedy Rose tłumaczyła mi zasady, rysując przy tym przedziwne
rysunki na kartkach. Początkowo nie mogłem się w ogóle skupić. Rozpraszało mnie
wszystko wokół. Rose, jej włosy, zapach, głos. WSZYSTKO. Dziewczyna w końcu
zauważyła ,ze nie jestem skupiony. Zaczęłam mi robić wykład na temat mojego
podejścia .Chciałem się bronić, ale nie mogłem jej przecież powiedzieć ,że to
ona mnie rozprasza od nauki, więc postanowiłem potakiwać głową z aprobatą. Przy
drugim podejściu było już o wiele lepiej. Zapomniałem na chwilę ,że uczy mnie
Rose i skupiłem się na zadaniu. Korepetytorka cały czas dorzucała mi jakieś
zadania. Byłem troszkę wkurzony, ale złość minęła za raz po tym jak Rose
powiedziała, że nie muszę wszystkiego dziś robić. Da mi trochę pracy na weekend.
Ucieszyłem się z tego powodu, ponieważ oznaczało to ,ze spotkamy się jeszcze kilka
razy. We wnątrz moje myśli szalały ze szczęścia jakby były opętane.
-Jestem z Ciebie dumna.-powiedziała Rose,
która uśmiechnęła się do mnie po raz kolejny, tym razem szczerze.
-Należy mi się jakaś nagroda-powiedziałem
to, po czym pokazałem palcem wskazującym
miejsce na policzku. oczekiwałem małego, niewinnego buziaka. Zauważyłem jak się
ociąga, sprawia na pozór niechętną ,jednak zrobiła to. Dała mi soczystego
całusa w policzek.-Dziękuję bardzo.-Wywróciła tylko oczami i zaczęła zbierać
wszystkie rzeczy z łózka.
-Pomóc Ci ? –zapytałem ,widząc jak
dziewczyna przystawia krzesło koło szafy.
-Nie ,dziękuję poradzę sobie. –zapewniła
Rose.
Ustała na krześle i próbowała zdjąć duży
,zielony karton. Od razu było widać ,że sobie nie poradzi. Karton był wypchany
książkami i wyglądał na ciężki. Podszedłem do niej,chwyciłem ją lekko w pasie i
zestawiłem na ziemie. Ta spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem,ale pozwoliła mi kontynuować.
Sięgnąłem po karton,a Rose bez słowa wyciągnęła jakąs książkę.
-Trzymaj! To repetytorium,może Ci się
przydać. Naprawdę poćwicz w weekend sam. Zobaczysz ,że to będzie proste. –powiedziała
Rose z litością wyczuwalną w głosie.
-Um..dzięki –mruknąłem.
Zapadła krępująca cisza.Nie wiedziałem
co zrobić,nie chciałem powiedzieć czegoś niestosownego więc czekałem na reakcje
dziewczyny,ale ona także była jakaś nieobecna,zamyślona.Odstawiła krzesełko na
swoje miejsce,czyli koło biurka i usiadła na nim. Widziałem ,że chciała coś
powiedzieć,ponieważ otwierała usta,ale po chwili je zamykała i tak w kółko.
Chyba tak jak ja ważyła każde słowo.
-EEEee…mam do Ciebie jedno pytanko? –zapytała,przerywając
grobową ciszę panującą w pokoju. Potakując głową dałem jej zgodę- Czy ja jestem sztywna,spięta?
-Ummm- nieźle mnie zaskoczyła tym
pytaniem. – Nie wiem czy jesteś sztywna czy też nie ,aczkolwiek nigdy nie
chodzisz na żadne imprezy,tylko na te śmieszne szkolne potańcówki. Nie widać
Cię nigdy na zewnątrz. Zawsze jak u Was jestem do nawet nie przyjdziesz do nas,
żeby pogadać i pośmiać się. Jesteś taka spięta przez szkołe, wywołuje u Ciebe
wielką presję, tak myślę. Czy się mylę? – musiałem jej to powiedzieć, nie
chciałem kłamać bo to nie miało najmniejszego sensu.
-No właśnie NIE. Wszyscy widzą we mnie
kujona,który siedzi ciągle z nosem w książkach. Tak nie jest! No może siedzę
ciągle nosem w książkach,ale nie tych szkolnych a powieściach. Kocham czytać i
to sprawia mi największą przyjemność. A jeśli pytasz czemu do was nie
przychodzę to po porstu nie chcę. Oczywiście nie zrozum mnie źle,lubię was
bardzo. Jesteście zabawni i nawet zachowujecie się miło w stosunku do mnie. Ale
gdybym tak weszła do pokoju Tristiana to była by jakaś krępująca cisza,nie
mieli byśmy tematów do rozmów czy coś w tym rodzaju. Nie chcę was osaczać. Już wystarczy
,że wchodzę bratu na głowę. –kiedy już skończyła mówić,uśmiechnęła się blado i
odwrócilą ode mnie wzrok.
-Aż tak bardzo w siebie nie wierzysz? Czemu
myślisz ,że będzie niezręcznie,niefajnie? Przyjdź w sobotę do John’a. Będzie niezła impreza.
-Nie chcę się gdzieś wpychać,gdzieś gdzie
mnie nie chcą –oświadczyłą Rose akcentując każde słowo.
-A kto Ci powiedział,że Cię nie chcą? Ja
cię chcę…- co ja powiedziałem ,jak to
zabrzmiało? Muszę się poprawić,jeszcze sobie coś pomyśli- no ja
Cię chcę na tej imprezie.
-Przemyślę to. Jutro Ci powiem,dobrze?
-Super.
______________________________________________
Przepraszam za ten dziwny układ tekstu,ale nie pisałam tego na swoim komputerze :/ I coś mi się poprzestawiało czy jakoś tak xD Proszę abyście informowały mnie o nowych notkach na ASKU! Jest on podany w zakładkach.Dziękuję bardzo za poprzednie komentarze i do następnego!
WoW o.O Super rozdział :-) Z niecierpliwością czekałam na kolejny, i teraz też tak będę czekać ;-) A no tak, i jestem pierwsza :-D Jaka podieta :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :-*
Pozdrawiam
Juuula :-*
Postarałaś się! Miło się czytało. Też nie lubię fizyki, zresztą wszystkich ścisłych przedmiotów. Fajny dialog! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrad zakochany, Bradley Will Simpson zakochany! ♥
OdpowiedzUsuńHeheh, nikt nie lubi przedmiotów ścisłych :v Szczególnie po egzaminach... XD
Rozdział świetny, zresztąo tym wiesz, co nie?
Czekam na kolejny ♥
uhuhu zakochany Brad !!! No to pozostaje czekać na imprezę u John'a :) Może tam wydarzy się coś nieoczekiwanego ? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuu zakochany! :D Nono, to dopiero drugi rozdział, a już mnie bardzo wciągnęło, niesamowite :D Czekam na nn! :*
OdpowiedzUsuńi-jego-zielone-oczy.blogspot.com
Wiki, dzieciono ty moja :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 Od razu wiedziałam że Brad jest w niej zakochany, zaraz po tym jak mówił , że jak do niej idzie to jest podenerwowany...BOSKI ROZDZIAŁ REALLY (*3*) czekam oczywiście na next <3
Pozdrawiam Adusia :)
Bardzo fajny i wciągający rozdział. Z chęcią przeczytam następne :* http://fairytaledreamcloudeen.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper <3 kocham to czytać <3
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział i mam nadzieje że Rose pójdzie na tą imprezę :)
Robi się coraz ciekawiej... Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zapraszam na rozdział dwudziesty pierwszy :)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Amy ;)
[ http://melodie-serc.blogspot.com/ ]
PS W wolnej chwili przeczytam rozdział z życia Sary ;)
Ależ ten Brad świetny!
OdpowiedzUsuńI do tego zakochany:D Piękne to uczucie , ciekawe czy dla Niego okaże się również tak okazałe w superlatywach!
Pozostało mi czekać aż napiszesz kolejny!
Zauroczona Ann!
http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/ - zapraszam na czwartą odsłonę codzienności!:D
ktoś tu się chyba zauroczył... ^^ oj Brad, Brad... fajnie, że Rose otworzyła się tak przed Simpsonem i pokazała mu część prawdziwej siebie. Mam nadzieję, że to zaowocuje pogłębieniem ich znajomości.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i imprezy (mam wrażenie, że Rose się zgodzi i przyjdzie)
Ps. dziękuję za komentarze u mnie ;) na pewno wykorzystam twoje sugestie :)
Kocham Bradley‘a <3
OdpowiedzUsuńCzekam z cierpliwością na następny *.*
Ps. Wyłącz weryfikację komentarzy bo to utrudnia :)
Brad ♥ Zawsze tak mam że zakochuję się w jednej postaci, tu, będzie to on! Bezapelacyjnie! Czekam na więcej i to na prawdę niecierpliwie!
OdpowiedzUsuńhttp://my-world-is-your-name.blogspot.com/
▬ ♣ ▬
Zapraszam na ostatni rozdział, pierwszej części tak zwanej próbnej. Jeśli dobrze pójdzie zacznę drugą, kto wie co czas pokarze.
Bradley <3 Kocham en rozdział! Czekam na nexta ^^
OdpowiedzUsuńhttp://1dfansfiction.blogspot.com/ - wpadniesz do mnie ? :)
Nextttt ❕❕❕❕❕❕❕💞
OdpowiedzUsuńKochana post z dedykacją dla Ciebie http://anormalstyle.blogspot.com/2014/04/najpiekniejsze-wioski-w-wielkiej.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba:) Pozdrawiam!
Ohhh świetne
OdpowiedzUsuńBrad ♥♥♥
uwielbiam tą postać
Wszystko było świetne, piękne ahhh
Nie mogę doczekać się next
pozdrawiam
Aqua :*
http://aquasenshi.blogspot.com/2014/04/muzyka-senshi-kiedyprzez-okno-zaczey.html
Zapraszam na 13 :)
Jej ❤ Dziewczyno, pisz szybciej kolejny rozdział, bo nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńKocham! Dodawaj następny // Kitty
OdpowiedzUsuńkiedy next? ;c
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! Mogłabyś mnie poinformować, kiedy będzie? :) A tymczasem zapraszam na nowy rozdział do mnie, tym razem już VI ;) i-jego-zielone-oczy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzostawilas niedawno adres swojego bloga u mnie i w koncu znalazlam czas, zeby zajrzec, musze ci powiedziec, ze zaintrygowalas mnie, podoba mi sie twoj styl pisania :) czekam na cd :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze zajrzysz tez do mnie i przeczytasz :)
zagubona-przez-zycie.blogspot.com
sorki, mialo byc "zagubiona" glupia literowka
UsuńBrad jest wspaniały :D ♥ Jak dla mnie mógłby zbliżyć się bardziej do Rose ^^
OdpowiedzUsuńCzekam nn ^^
Nie zastanawiałaś się czasem nad pójściem na pisarkę? ;D Wykupiłabym chyba każdą twoją książkę xd ♥
Zapraszam na nowy
pamietnik-caroline-a.blogspot.com
Odliczam godziny do poniedziałku :D ♥ // Scooby-Doo
OdpowiedzUsuńCzy to serio dopiero początki?
OdpowiedzUsuńej
bo ja już to kocham, czy coś.
Jest naprawdę świetne. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba. :)
Buziaki,
Phoebe z http://dangerousfeelings-fanfiction.blogspot.com/ i http://dna-ff.blogspot.com/
Nominowałam Cię do Liebser award, więcej informacji znajdziesz na moim blogu: i-jego-zielone-oczy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńcudowne opowiadania są mega super pisz częściej :)
OdpowiedzUsuńNadal czytam i robi się coraz bardziej ciekawie (mój tt, @phoenix_Carrots)
OdpowiedzUsuń