soundtrack:
proszę o włączenie tych piosenek i przeczytanie notki pod rozdziałem.
(Rose)
Kilka dni po przyjeździe
[ środa, dzień przed wyjazdem do cioci ]
Spakowana już od dwóch dni, siedziałam na tarasie,
patrząc na padający z nieba deszcz. Duże i zimne krople spływały po
dachówkach, spadając na drewniane schody prowadzące do domu. Spojrzałam w
szare niebo i chciałam sprawić aby wszystkie moje myśli wyparowały wraz
z pojawieniem się słońca na niebie.
Głowa pękała mi z bólu i miałam wrażenie, że zaraz
wybuchnę. Ciągle chodziłam poddenerwowana, a kiedy kończyły mi się
zajęcia i siadałam na tarasie, tak jak teraz, chciałam się popłakać.
Byłam bezsilna, nie miałam nawet na to wpływu. Łzy szybko kumulowały się
i spływały po mojej twarzy, tworząc dwie krzywe linie.
Dziś wieczorem powinien przyjść Brad. To właśnie z nim
się jeszcze nie pożegnałam. Wczoraj, gdy chłopcy zorganizowali
pożegnalne spotkanie nie przyszedł. Było mi na prawdę przykro. Mimo ,że
nasze stosunki ostatnio się oziębiły, to nadal był on moim przyjacielem.
Można powiedzieć , że przez pół poniedziałku i cały
wtorek nie zamieniliśmy ze sobą nawet zdania. Tak jakbyśmy się w ogóle
nie znali. Brad mnie ignorował, i ja, żeby nie być mu dłużna robiłam to
samo. Skoro on nie chciał ze mną rozmawiać, to ja też się starałam.
Choć chciałam to wszystko zmienić i naprawić Brad na to nie pozwalał.
Raniliśmy się wzajemnie.
Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc wstałam z ławki i
podeszłam do frontowych drzwi. Byłam dziś sama w domu, ponieważ mama
miała dyżur, a tata załatwiał coś w Stevenage. Jak się okazało taka mała
przeprowadzka nie jest łatwa. Trzeba załatwiać masę papierów, co jest
moim zdaniem bez sensu. Spojrzałam w wizjer i zobaczyłam Bradley’a
ociekającego deszczem. Przypomniała mi się chwila, gdy to ja byłam w
podobnej sytuacji kilka tygodni temu. To było takie głupie. - pomyślałam.
- Zapomniałeś parasolki czy co? - nawrzeszczałam na niego, gdy znalazł się w
progu.
- Może tak cześć na początek?
- Cześć. - wymamrotałam.- Zapomniałeś parasolki? -powiedziałam trochę spokojniej, siląc się na milszy ton.
- Nie, kiedy wychodziłem nie padało. - powiedział ponurym głosem.
- Chcesz coś na zmianę? - zaproponowałam, jednak on pokręcił głową.
- Mogłabyś mi zrobić coś ciepłego do picia? - spytał zdejmując kurtkę.
- Jasne, w salonie jest koc - okryj się nim, a ja zaraz do ciebie przyjdę.- poinstruowałam go.
- Yhym. - wymruczał i poszedł do salonu.
- Chcesz kakao? - krzyknęłam z kuchni.
- Obojętnie.
- To chcesz czy nie? - zapytałam wywracając oczami.
- Może być.
(Brad)
Kupiłem Rose naszyjnik. Chciałem aby miała coś, co
będzie jej przypominało o mnie, gdy będzie daleko. Trzymałem w dłoni
małe pudełeczko, nie bardzo wiedząc jak dać je Rose.
Postanowiłem, że muszę poczekać i wyczuć odpowiednią
chwilę. Owinąłem się kocem i usiadłem na kanapie włączając bez żadnych
skrupułów telewizor. Rose weszła do salonu z dwoma kubkami, z których
ulatywała para. Postawiła je na niskim stoliku i usiadła na drugim końcu
sofy. Poczułem się źle. Musiałem przerwać tą krępującą ciszę. Jeżeli
Rose jutro odjeżdża, musimy wszystko sobie wyjaśnić. Muszę wyjawić Rose
co tak naprawdę do niej czuję, bo inaczej ona nigdy nie zrozumie ile dla
mnie znaczy.
Nie mogłem znieść tego, że rozstaniemy się w kłótni, więc schowałem dumę do kieszeni i odezwałem się pierwszy:
- Przepraszam Rose.- zacząłem cicho, jednak po chwili
kontynuowałem już trochę głośniej.- Przepraszam Cię dosłownie za
wszystko. Za to, jeśli kiedykolwiek Cię skrzywdziłem. Za to, że czasem
się kłóciliśmy.Za to,że przeżyłaś przeze mnie tyle przykrości. Za
ostatnią kłótnię i kilka słów, które nie powinny zostać wypowiedziane.
Rose milczała, wgapiając się w swoje pozdzierane
paznokcie. Zaszczyciła mnie małym spojrzeniem, po czym znowu spuściła
głowę ,zasłaniając włosami swoją śliczną twarz. Zmotywowałem się i
zacząłem mówić dalej. Postanowiłem, że powiem jej dzisiaj to co
chciałem, aby usłyszała od miesięcy. Chcę wyznać to, co do niej czuję,
jak sobie wyobrażam to wszystko.
- Wiem ,że to dla ciebie nie jest proste. Nasza relacja
jest tak popaprana i skomplikowana, że nie wyobrażam sobie, abyśmy
mogli ją kiedykolwiek ogarnąć. Ale.. - zaciąłem się na chwilę,
zastanawiając się czy powinienem o tym mówić. - Ale może spróbujmy co?
Nie mamy nic do stracenia. Kocham Cię od lutego i tak w zasadzie nigdy
nie przestałem. Czasami po prostu oszukiwałem się, że to tylko przyjaźń.
Byłem wtedy taki głupi. Kiedy miałaś wypadek i widziałem Cię w tej
łazience całą w krwi, to naprawdę się przeraziłem. I kiedy reanimowałem
Cię coś mnie uderzyło. Zrozumiałem, że chcę byś była kimś więcej niż
tylko moją najlepszą przyjaciółką. Chciałem i nadal tego pragnę, abyś
była dla mnie kimś najważniejszym. Chcę tworzyć z tobą parę. Chcę być
twoim księciem, a Ty moją księżniczką. Chcę być twoim wszystkim. Kocham
Cię, Rose. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Zrozumiałem to wszystko
dobrze. Przemyślałem też wszystko chyba z milion razy .Chciałbym
spróbować. Cz-czy jesteś na to gotowa?
Podniosła głowę i wtedy mogłem spojrzeć w jej piękne oczy, płakała.
- Brad.- zaszlochała i rzuciła się na mnie, oplatając mnie
swoimi rękoma.- Boże, nie rozumiesz tego? Nie możemy być
razem! - wykrzyknęła. - Związek to coś nie dla mnie. Nie chcę się z Tobą
wiązać, ponieważ nie zasługuję na ciebie. Jesteś kochany,opiekuńczy i
troskliwy. Potrzebujesz dziewczyny, która da Ci szczęście. Ja niestety
nią nie jestem. Jesteśmy młodzi ,rusz w świat. Znajdź sobie dziewczynę i
ją kochaj. Ja nie zasługuję na twoją miłość.
- Rose, czy ty siebie słyszysz? – powiedziałem
podirytowany. - Ty jesteś moim szczęsciem. Jestem moim światem , moim
wszystkim. To dzięki tobie dzień staje się lepszy. Dzięki tobie pragnę
być lepszy. Mam ochotę się uczyć, czytać książki, pisać piosenki. Dzięki
tobie mógłbym zacząć przenosić góry. Chciałbym dać Ci to samo, pozwól
mi tylko.
- To jest takie skomplikowane. - pokręciła głową.
- Wytłumacz mi to, proszę. Nie możesz wiecznie
wszystkiego ukrywać. Powiedz mi wszystko, czego bałaś się powiedzieć
odkąd się znamy. Nie bój się mnie.
Wstała, schodząc ze mnie i podeszła do okna. Jej klatka
piersiowa ciągle się podnosiła i opadała. Wzięła głęboki oddech i
odwróciła się w moją stronę.
- Powiem wprost. Boję się zaangażowania. Mam wrażenie, że
kiedyś się mną znudzisz. Zostawisz mnie samą sobie i tyle z tego będzie.
To nie ma sensu, wiem. – zaczęła kręcić głową.- Ale po co mam coś
próbować czegoś, co jest skazane na niepowodzenie?
- Kto ci nagadał takich głupot? Dlaczego stawiasz nasz
związek na niepowodzenie? – zapytałem, ale ona milczała. - Zadam Ci jedno
podstawowe pytanie. - powiedziałem twardo, przetwarzając słowa Rose w
głowie. – Kochasz mnie?
Chwilę zastanawiała się nad tą odpowiedzią , po czym
uchyliła lekko usta. Nie powiedziała nic.Miałem wrażenie ,że toczy w
sobie jakąś wielką walkę.
Mijały sekundy, minuty ,a ona nadal nic nie
powiedziała. Czułem się jak jakiś debil. Bez sensu mówiłem jej to
wszystko. Boże, byłem takim popierdoleńcem. Co ja sobie myślałem? Rzuci
mi się na szyję i będziemy żyli długo i szczęśliwie? Byłem głupi.
Miałem zbyt wielkie oczekiwania od życia , przez co często się
zawodziłem. Wtedy Rosalie wyjąkała:
-K-ko-kocham Cię.
Było to wypowiedziane tak cicho, że miałem wrażenie, że
to tylko wytwór mojej wyobraźni, jednak gdy Rose powtórzyła to nieco
pewniej ,a ja usłyszałem to ponownie, poczułem jak moje serce rośnie.
Było już tak w niewyobrażalnie wielkim rozmiarze, że myślałem iż za
chwilę wyskoczy i pobiegnie gdzieś sobie, zostawiając mnie tu samego.
Szybko wstałem i podbiegłem do niej.
Położyłem lekko dłonie na jej twarzy, popatrzyłem w załzawione oczy i pocałowałem. Nie mogłem się powstrzymać. To chyba była najszczęśliwsza chwila w moim żałosnym życiu. Miłość mojego życia właśnie powiedziała,że mnie kocha. Nadal nie mogłem w to uwierzyć.
Położyłem lekko dłonie na jej twarzy, popatrzyłem w załzawione oczy i pocałowałem. Nie mogłem się powstrzymać. To chyba była najszczęśliwsza chwila w moim żałosnym życiu. Miłość mojego życia właśnie powiedziała,że mnie kocha. Nadal nie mogłem w to uwierzyć.
Nie mogłem już wytrzymać. Brutalnie popchnąłem Rose na
ścianę i przycisnąłem ją swoim ciałem, sprawiając , że pomiędzy nami nie
było żadnej wolnej przestrzeni. Zacząłem całować ją po nagiej skórze
szyi,zbliżając się powoli swoimi malinowymi ustami do jej twarzy. Kiedy
już odnalazłem jej usta, złączyliśmy się w przyjemnie powolnym
pocałunku.
Jednak to nie było dla nas wystarczająco dużo. Rose
zaczęła oddawać pocałunki co raz bardziej zachłannie , tak jakby chciała
je zachować na wieczność. Jej klatka piersiowa unosiła się tak szybko, a
jej oddech był nierównomierny. Na jej ramionach pojawiła się gęsia
skórka, a na policzkach rumieńce. Nasze języki połączyły się w
namiętnym tańcu, walcząc o dominację.
Byłem po prostu w raju.
- Posłuchaj czasami głosu serca. Nie zawsze rozsądek jest najważniejszy.-powiedziałem, gładząc jej delikatną skórę .
- Ale jeśli nam się nie uda, jeśli mnie zostawisz? - zapytała płaczliwym tonem.
- Nie zostawię, nigdy . Jesteś dla mnie całym
światem i obiecuję, że zawsze będę Cię
kochał.Zawsze.-czekałem na jakąś reakcję ze strony Rose ,jednak ona nadal milczała.- Mam coś dla ciebie. To naszyjnik. Chcę aby Ci zawsze o mnie przypominał. Kiedy będziemy tyle kilometrów od siebie, chcę abyś o mnie pamiętała. Abyś wiedziała, że w Dover jest pewien zakochany w tobie po uszy chłopak ,który będzie czekał na weekendy, by móc zobaczyć swoją ukochaną i najpiękniejszą dziewczynę na świecie.
kochał.Zawsze.-czekałem na jakąś reakcję ze strony Rose ,jednak ona nadal milczała.- Mam coś dla ciebie. To naszyjnik. Chcę aby Ci zawsze o mnie przypominał. Kiedy będziemy tyle kilometrów od siebie, chcę abyś o mnie pamiętała. Abyś wiedziała, że w Dover jest pewien zakochany w tobie po uszy chłopak ,który będzie czekał na weekendy, by móc zobaczyć swoją ukochaną i najpiękniejszą dziewczynę na świecie.
-Niech stracę.-powiedziała, a ja odetchnąłem z ulgą.
Dziewczyna delikatnie wyjęła z czerwonego pudełeczka
łańcuszek i rozłożyła go na dłoni, dokładnie mu się przyglądając.
Westchnęła z zachwytu i spojrzała na mnie wdzięcznym wzrokiem. W jej
oczach znów pojawiły się łzy. Jednak wiedziałem,ze tym razem są to łzy
szczęścia.
-Jest przepiękny.Brad, dziękuję - wtuliła się we
mnie i wtedy zrozumiałem ,że Rose to najlepsze co mnie w życiu
spotkało. Choć będziemy od siebie oddaleni, nasza miłość przetrwa.
Jesteśmy silni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochani! I tak o to tym rozdziałem kończymy przygodę z CURLS. Nistety na nic się zdały wasze prośby,bo ja naprawdę nie chcę już tego ciągnąć. Pisanie tego na siłe byłoby dla mnie udręką i dla Was również.Ale...NIE MARTWCIE SIĘ!
Wracam do Was z super świeżymi pomysłami i mam nadzieję,że ciekawymi! Powinno się Wam spodobac, bo jednak w tym nowym ff będzie ZDECYDOWANIE WIĘCEJ scen miłosnych. Takze ten.... Z A P R A S Z A M :*
A więc moze teraz czas na podziękowania...
Dziękuję Wam wszystkim. Moja przygoda z Wami zaczęła się w marcu i kończy w październiku. Nie wiem czy w to uwierzycie,ale to były moje najlepsze miesiące. Dzięki temu opowiadaniu poznałam tylu fantastycznych ludzi. Poznałam Was - moich najukochańszych czytelników. Kocham Was i dziękuję dosłownie za wszystko. O to ,ze martwiliście sie gdy byłam chora. Gdy miałam zły nastrój to mnie pocieszaliście. Pomagaliście , gdy była bez weny. Naprawdę to wszystko doceniam. Jesteście świetni!!!
Mam nadzieję,że nie zostawicie mnie i dacie szansę drugiemu opowiadaniu. Piszcie o nim znajomym, ludziom na tt, asku..Cokolwiek! Niech wiedzą :)
Dobra....i co teraz?
Pożegnania są naprawdę ciężkie.Pisząc tą notkę mam łzy w oczach, bo nie wierzę ,że wszystko sie tak potoczyło... Zrobicie dla mnie taki prezent i napiszecie 50 komentarzy? Tak na pożegnanie.Byłoby mi ogromnie miło...
Kocham Was i zawsze będę, Wika :*
Jezu kochana teen rozdział jest cudowny, jak go czytałam to miałam łzy w oczach :3 Szkoda, że to już koniec...ale na pewno będę czytała the royals academy :** Pewnie tak jak to będzie cudowne <33333
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, ale szkoda, że ostatni :(
OdpowiedzUsuńJuż wczoraj zakochałam się w pierwszym rozdziale The Royals Academy :* Szkoda, ze to koniec CURLS, ale wiem, ze Royals bedzie rownie super! Miłego dnia :33
OdpowiedzUsuńWielka, wielka szkoda, że to koniec :c Nie ukrywam, że skończyło się mega, ale mimo wszystko jest bardzo smutno.
OdpowiedzUsuńNie powiem, że liczyłam pod koniec na jakąś szokującą scenę (xd?), ale i tak cieszę się, że skończyło się tak a nie inaczej :)
Brad w końcu wypowiedział, albo raczej wywrzeszczał co tak naprawdę czuje do Rose, a ona przełamała się i powiedziała mu o swoich obawach.
Pocałowali się, pożegnali i teraz Rose może odejść w spokoju. Chciałabym, żebyś to ciągnęła i napisała kolejny rozdział po powrocie Rose, ale rozumiem, że nie chcesz tego dalej ciągnąć :)
Pozostaje jej tylko odliczać każdy dzień, aż w końcu minie te 6 miesięcy, a ona wróci do swojego księcia :D
No przecież to Bradley Will Simpson! xd
Mogłaś jeszcze coś wspomnieć jak zakończyły się spory Tristana i Angie, ale przecież oni nie byli głównymi bohaterami :>
Wciąż pozostanę przy Tobie, no bo halo, zaczęłaś pisać kolejne ff z Bradem :d Nie można tego przegapić! Już nie mogę się doczekać tych Twoich świeżych, nowym i ciekawych pomysłów!
Pozdrawiam i odchodzę z bólem c; :*
love-ya-ff.blogspot.com
Tak się wzruszyłam gdy czytałam ten ostatni rozdział... Szkoda że CURLS się skończył bo nie mam teraz na co czekać w każdy piątek:( Życzę weny nowe opowiadanie na pewno będzie super;)
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że to już koniec :( Zakończenie było piękne <3 Tylko ciekawa jestem jak będzie jak Rose wyjedzie. Przeczytałam już pierwszy rozdział twojego nowego ff. Zapowiada się ciekawie :* Do następnego nowego rozdziału drugiego ff <3
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, po przeczytaniu tego rozdziału nadal nie dociera do mnie, że jest to ostatni rozdział... Ale rozumiem cię - ciągnięcie czegokolwiek na siłę zawsze jest udręką.
OdpowiedzUsuńHistoria Rose i Brada była najcudowniejszym fanfiction jaki kiedykolwiek przeczytałam. CURLS jest moją inspiracją, wzorem do naśladowania. To dzięki tobie postanowiłam, że sama również spróbuję pisać. Chciałabym ci podziękować za to, strasznie! A także za te wszystkie rozdziały, które przecież tak naprawdę pisałaś dla nas - jesteśmy ci niezmiernie wdzięczni.
Ciężko mi rozstawać się z CURLSem, ale wiem, że gdzieś tam czeka na mnie The Royals Academy, które jestem pewna, że będzie równie (a może nawet jeszcze bardziej) świetne :D
Oczywiście rozdział cudowny, ale myślę, że nie muszę tego pisać - każdy dobrze to wie ;3
Jak zwykle zaproszę do siebie :) http://thankyouforthemusicpoland.blogspot.com/
Nie napiszę, że czekam na nexta CURLSa, ponieważ już go nie będzie (jak to strasznie brzmi?! ;_; ) ale czekam na następny rozdział Royals'a <3
Zajebisty epilog.Szkoda tylko,że już koniec CURLS,ale cieszę sie jak głupi do sera,że już jest nowy rozdział:)Do zobaczenia na nowym blogu:)
OdpowiedzUsuńO jeeeeeeeeeju! Płaczę tak bardzo, że zaraz umrę! ;) Bradley! No w końcu ty głupku! Powiedziałeś to! Wykrzyczałeś! Wywrzeszczałeś! Brawo! :D
OdpowiedzUsuńA tak serio to ostatni rozdział zakończył się cudownie <3 Cieszę się, nasze dwa zakochane w sobie już od dawien dawna miśki są raazem :* Teraz Rose może jechać w świat, a Bradzio grzecznie poczeka na swoją księżniczkę...w sumie będą spotykać się w weekendy...ale to co? Ma być grzeczny w tygodniu! xD haha :D
Przenajukochańsza Wiktorio! Poznałam Cię przez to genialne opowiadanie! Było ono moim pierwszym ff o Vamps'ach, więc zapamiętam je na pewno! Bardzo się cieszę, że zabrałaś się za kolejne :) Ostrzegam...będę Ci truć, aż skończysz TRA i będę namawiać do następnego :D Piszesz wspaniale i chętnie to czytam, więc nie uwolnisz się ode mnie tak łatwo :*
Oficjalnie zakończone CURLS...nie do wiary normalnie no :( Tyle wspaniałych chwil, emocji itd...OHY, AHY I EHY<3 :D
No to przerzucamy się na TRA i czytamy kochani!
Dzięki, dzięki, dzięki za CURLS! Kocham Ci normalnie :* Izka :)
:'( jeju nie lubie zakonczen filmow, ksiazek, opowiadan...ale nic nie trwa wiecznie prawda? Swietnie sie spisałas , CURLS to na prawde wspaniala historia <3 @OG_Is_Perfect
OdpowiedzUsuńNie przeklinam ale...
OdpowiedzUsuńCHOLERA JASNA!
Genialne zakończenie! Uwielbiam to <3
Chcę Ci powiedzieć:
1. Gratuluję tylu wyświetleń i komentarzy.
2. Moim marzeniem jest być taką autorką jak Ty.
3. Kocham CURLS.
4. Strasznie podoba mi się zakończenie. Myślałam że będzie oklepane, Rose nie wyjedzie, zostanie z Bradem i będą szczęśliwi. A tu miła niespodzianka!
5. Z tym opowiadaniem związałam się strasznie.
6. Nie wiem dlaczego, ale czuję jakbyś kończyła swoją podróż z bloggerem.
Na szczęście jest kolejne opowiadanie które mam nadzieje będzie miało po 100 komentarzy pod każdym postem, bo na tyle zasługujesz. Nie wiem dlaczego nie komentują. Dla mnie i tak jesteś najlepsza.
Kocham i pozdrawiam oraz zapraszam do mnie. Liczę że skomentujesz.
~Mint Candy
♡♡♡
girl-in-1d.blogspot.com
Płacze ;c i praktycznie nic nie widzę ale telefon ratuje sytuację :) będę tęsknić ale nic na siłę ;* przenoszę się na drugie opowiadanie i życzę Ci weny i czasu na nie <3 ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńwow mam lzy w oczach ze szczescia oczywiscie :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze to juz koniec :/
ale bede na nn :)
/ end
Cudowna historia :) Świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńCo ja mam tu jeszcze napisać? Że będzie mi brakowało każdego piątku? Że chciałabym dalej to czytać? Że masz ogromny talent? Że bardzo przejęłam się losami bohaterów? Że nigdy nie czytałam opowiadań tego typu, a dzięki tobie zaczęłam? Tak, to będzie prawda.
Dziękuje za tę historię.
Ostatni raz, pozdrawiam :*
Jestem z Ciebie cholernie dumna.
OdpowiedzUsuńDzisiejszy dzień strasznie przeżywałam, a przez ten cały tydzień to nie potrafiłam się skupić, ponieważ cały czas myślałam o tym ostatnim rozdziale. Dzisiaj to się prawie popłakałam z myślą o tym w jaki sposób oni spędzili razem ten cudowny czas. Teraz to rycze.
Byłam z Tobą od samego początku, aż do końca i zawsze po przeczytaniu byłam wzruszona. Szkoda, że to już koniec. Pociesze się Twoim nowym ff.
Ciesze się, że nadal będę mogła czytać twoje wspaniałe prace, położona w łóżku po 12 w nocy. Zawsze będę z Tobą.
/@Paulcia3011
kurczaczki, poryczałam się normalnie :')))))
OdpowiedzUsuńTO BYŁ NO NAJLEPSZY FF JAKI KIEDYKOLWIEK PRZECZYTAŁAM! ♥
Dziękuję Ci za to, że pisałaś go przez te siedem miesięcy :) Każdy rozdział napawał mnie zachwytem, radością... NO KURCZĘ KAŻDYM NAJLEPSZYM UCZUCIEM :)
Będzie mi brakować perypetii Brada i Rose i tego, że przez prawie 40 rozdziałów (licząc obie części) męczył się, by sobi to uświadomić, że ją kocha :D
Dziękuję, będę za nim tęsknić bardzo bardzo :'((
Płacząca @ohmyhojbjerg ♥
czekałam na tą scenę te wszystkie miesiące, uwilbiam, kocham x
OdpowiedzUsuńTo oni są razem czy to tylko przyjaźń łącznie z pocałunkiem ?!
OdpowiedzUsuńich relacje są bardzo skomplikowane, ale Rose zgodziła się, aby spróbowali być parą. :}
UsuńTak już na ostateczne pożegnanie z tym ff postanowiłam skomentować ten rozdział i wgl twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i niezmiernie, o czym już wiesz, że koniec jest właśnie taki. Rose i Brad w końcu parą. Tak jak ty myślę że ciągnięcie tego nie miałoby sensu ale nowe opowiadanie zapowiada się tak fajnie!!! (Moglabys mnie informować? )
Nie zawsze miałam możliwość komentowania, ale cieszę się że moje jakże długie komenty sprawiały że było ci miło. Fajnie bylo sprawdzać te twoje wypociny ( heheh żartuje bo byly cudne) mimo ze sie wczoraj często wkurzalam na bledy xd.
Ja ze swojej strony baaaardzo ci dziękuję za ten czas spędzony z nami. Kocham i pozdrawiam
Myślę, że domyślasz się kto ;*
ojej, bardzo szkoda że to już koniec :( eww, smutno
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to zakończenie, naprawdę. cieszę się, że jednak są parą, moje shipperskie serce rośnie ahh
niestety muszę się pożegnać, eh, dziękuję za pisanie tego wspaniałego ff xx
pozdrawiam ♥
@toriixdd
Szkoda ze juz kończysz ale rozumiem cie bo nie da sie ciągle wymyślać dalszego ciągu bo jest to naprawdę trudne. Dziękuję ci bardzo że mogłam juz twoje drugie opowiadanie przeczytać i na pewno trzecie tez przeczytam ;-) . Gdy czytam teraz te podziękowania to aż mam łzy w oczach. Ja ci bardzo dziękuję za te wspaniale opowiadania ze mogę je przeczytać :D. Kocham cie i życzę weny do dalszego pisania. Pozdrawiam <3 KC!!! :*
OdpowiedzUsuńDlaczego to już koniec :( Będzie mi brakować twojego opowiadania. Wpadam z opóźnieniem i przepraszam za to cię bardzo,ale nie miałam czasu żeby wpaść w terminie. I znowu deszcz i znowu tyle dręczących uczuć. Jak mi szkoda tego Brada, przyszedł taki zmoknięty :( Powiedzenie tego wszystkiego dla Rose pewnie było dla niego bardzo trudne, jestem z niego dumna,ze zdał się na taką odwagę i powiedział jej o swoich uczuciach :) Ta chwila niepewności kiedy czekal na jej odpowiedź, ile on wtedy musiał przeżyć nerwów. I nareszcie zakończenie godne zakończenia opowiadania ! Gratulacje :) Wyszło cudownie :) Będą razem i to mnie cieszy, bo oboje na to zasługiwali :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zaglądnę na twoje nowe opowiadanie :) A i zapraszam do siebie na nowy rozdział "Nieuniknionego Przeznaczenia" :)
Pozdrawiam serdecznie :)
NIe mogę uwierzyć, że to koniec ugh :c
OdpowiedzUsuńNIesamowity.
@megatightening
Jakim cudem ja tego nie czytałam?
OdpowiedzUsuńTak na to czekałam, a potem zapomniałam..wyleciało mi z głowy.
Ale już nadrobiłam! Normalnie kiedyś na pewno przeczytam to ff od nowa! Bo ono jest boskie! *.*
Ten rozdział >>>>>>
Normalnie nie mam słów x
Serdecznie zapraszam na mojego bloga:
OdpowiedzUsuńzakochana-w-opowiadaniach.blog.pl
To było dawno. Wydarzyło się tak nagle, zbyt szybko. Nikt nie wiedział, co się dzieje. Pamiętam tylko, że zaczęło się to w nocy. [...] Do tej pory pamiętam, jak Neagolowie wtargnęli do naszego kraju. Zabrali wszystkie nasze dokumenty, telefony, komputery. [...] Każdemu dali nowe imię. Każdy miał własne, niepowtarzalne. Mnie nazwano Pocket, a moją matkę Chair. Ojcu nie zdążono nadać imienia, za wcześnie go zabrano. Nie pamiętam mojego prawdziwego imienia. Nie pamiętam daty moich urodzin. Nie wiem, ile mam lat. Jednak kilka miesięcy temu dostałam legitymację, więc muszę mieć około 16 lat. [...] Wojna trwa od ośmiu lat. W tym czasie Neagolowie zabili mojego ojca, ciotkę, kuzynkę, dwójkę przyjaciół i kilku sąsiadów. Nigdy im tego nie wybaczę. Niestety nic nie mogę zrobić. Jestem tylko cichą wodą. Nikomu nie przeszkadzam, nikomu nie robię krzywdy. Jednak wiem, że nie jestem sama. Wiem, że w moim kraju są miliony ludzi takich, jak ja. Na razie zbieramy siły, ale kiedy będzie trzeba staniemy do walki, by pomścić tych, których nam zabrano.
A gdybyś zechciała zareklamować swojego bloga zapraszam na Księgę Blogów:
ksiega-blogow.blog.pl
Pozdrawiam :)
Po prostu rycze :') nie chce końca CURLS :'( ten rozdział był nacudowniejszym rozdziałem do tekj pory <3 będe tęsknić :') kocham mocno <3 / Weronika Pych
OdpowiedzUsuńJejku dlaczego koniec :( Rozdział był taki słodki że prawie się popłakałam xdd I jeszcze ta muzyka świetnie dobrana do sytuacji ;) Kocham. #o.
OdpowiedzUsuńSmutno, że to już koniec :( ale i tak rozdział cudowny *.* #płaczę :3
OdpowiedzUsuńChcę ci po prostu podziękować, że napisałaś dla nas coś tak cudownego <333
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo przykro, że to koniec CURLS, ale czytam twojego nowego bloga więc...
Na brak twoich genialnych prac nie narzekam :3
To najcudowniejszy i zarazem ostatni rozdział....
Szkoda, ale i tak się cieszę, że mogłam przeczytać tą historię :)
Buziole - Maja <3
Jest mi bardzo smutno, że zamierzasz skończyć ten blog bo naprawdę się zakochałam w twoim opowiadaniu <3 !!!!!! Czasami były takie momenty gdzie płakałam ale najbardziej popłakałam się na samym końcu gdzie Rose w końcu wyznała swoją miłość do Brada, którą tak tłumiła w sobie. Bardzo bym chciała abyś pisała go dalej bo naprawdę twój blog jest świetny, czytałam różne blogi o The Vamps ale jednak twój jest najlepszy NAPRAWDĘ !!!!! Naprawdę szkoda mi tego że już nie będzie dalszych historii Rose i Brada :'( . Chciałabym wiedzieć co dalej z nimi będzie jak Rose wyjedzie do cioci co będzie z karierą chłopaków. Naprawdę serce mi się łamie :(((( Ale jeśli masz się męczyć z tym opowiadaniem to cie rozumiem :) Mam nadzieje, że twój nowy blog będzie tak samo zajebisty jak ten <3 Życzę weny oraz miłego pisania :) . Będę regularnie odwiedzać twój nowy blog <3 ~ Julia <3 ;*
OdpowiedzUsuńDopiero teraz przeczytałam ten ostatni rozdział !
OdpowiedzUsuńI jest po prostu wspaniały ! Dziękuję ci za wszystkie rozdziały, bo na prawdę trzeba miec talent, żeby stworzyć coś takiego ! :) Teraz zacznę czytać, twoje nowe ff i chyba zdecyduję się napisać coś swojego :3 Wszystkie rozdziały były cudowne , cała ta historia była niesamowita i bardzo się cieszę , że Rose w końcu powiedziała Bradowi ,,Kocham Cię" ♥ Tyle czasu próbowała zmienić swoje uczucia , ale na koniec musiała uświadomić sobie , że bez niego nie może żyć ! :o Dziękuję Ci bardzo, bardzo, bardzo ! Bo jest to najlepsze ff jakie czytałam ! :3
Mam nadzieję, że będziesz się dalej rozwijać z twoim pisaniem i zawsze będziesz miała pomysły na następne opowiadania i rozdziały !
Życzę Ci żebyś kiedyś wymyśliła tak wspaniała historię, że wydasz własną książkę, którą z pewnością bym kupiła!
Serio potrafisz genialnie pisać. Nie przestawaj ! ;) Powodzenia ♥
~Emi ^^
Jesteś świetna! Kocham cię i tego bloga.Szkoda tylko że się kończy ;(
OdpowiedzUsuńHej Hej Hej ;D
OdpowiedzUsuńChcialam cie poinformowac ze dodalam nowy rozdzial na moim blogu (po 8miesiacach xd)
Licze ze go skomentujesz i wyrazisz swoja opinie ;**
www.very-crazy-duo.blogspot.com
Hei Hai Hello! Nie wiem czy mnie pamiętasz... Prowadziłam blog Love Changes Everything... Pamiętasz? Nie? Nieważne, w każdym razie teraz się skapnęłam, że prowadzisz teraz tego bloga... xD Wiem mądra jestem, no nie? Grey Haze było naprawdę fajne i jak czytam to opowiadanie to ono jest mega.... Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Zaczęłam je dzisiaj czytać i dzisiaj chce nowy rozdział xD Jesteś jak czarownica. Piszesz opowiadanie, a ono zaczarowuje ...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, bo nie wiem co jeszcze napisać...:
http://i-am-a-sinner-story-by-werkaa.blogspot.com/
http://the-magic-of-dreams.blogspot.com/
Werkaa (wcześniej Weronika Szczygłowska ;D)
Swietny blog jestem fanką od początku szkoda że odchodzisz ale wszystko się konczy :(
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o Vampsach :)
Pozdrawiam :)
http://znimspelniacmarzenia.blogspot.com/
Kochana! Docieram tu jako świeża fanka The Vamps w 2015 roku... Wielka szkoda, że nie trafiłam tu wcześniej. Przeczytałam to w niecałe dwa dni... Świetne! Szkoda, że koniec...
OdpowiedzUsuńLusia
Po prostu KOCHAM TO!!! Przeczytałam to wszystko w jeden dzień i nadal nie mogę uwierzyć, że to koniec ������ Rozumiem nie chce ci się pisać. ���� Jestem ciekawa co by robili gdyby już wyjechała i wróciła. To wciąga i zastanawia co dalej.. Szkoda,że to koniec chciałabym dalszej opowieści o nich... ����❤❤❤❤
OdpowiedzUsuń