wtorek, 10 czerwca 2014

[2] Rozdział 1. ''Komu zależy na pięknie?''

 (Rose)
Matura Tristana jak i Jamesa zbliżała się wielkimi krokami. Chłopcy nie spali po nocach. Uczyli się na okrągło. Czasami po prostu zamykali się w swoim pokoju, wynosząc wcześniej z niego telefon, komputer, a nawet i telewizor. Wszystko, co ich rozpraszało. Zarywali nocki ucząc się i wkuwając materiał z ostatnich trzech lat. Gdybym była na ich miejscu, wzięłabym się za naukę dużo wcześniej. Matura to jednak najważniejszy egzamin w naszym życiu. To od niego zależy, czy będziemy mieli możliwość studiowania na prestiżowym uniwersytecie , czy też na jakiś słabym, drugorzędnym. Czasami (o ile humor Tristana na to pozwalał) pomagałam mu. Nigdy nie widziałam brata w takim stanie. Wiecznie chodził zdenerwowany i zestresowany. Najprostsze zadania sprawiały mu trudności. Po prostu stres wyżerał go od środka. Modliłam się w duchu, aby podczas matury wszystko poszło dobrze. Nie mógł zaprzepaścić swojej szansy, to była jedna, jedyna. A potencjał jaki posiada Tristan jest niezwykle wielki. Grzechem by było go nie pielęgnować.
Moja sytuacja z Bradem nie ruszyła dalej. Po naszym ostatnim pocałunku na imprezie walentynkowej nic się nie działo. Od lutego jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, którzy wspierają się w każdej możliwej chwili. Tamto uczucie, które nam wtedy towarzyszyło, musiało być zwykłą młodzieńczą fascynacją przez którą przechodzi większość naszych rówieśników. Nic więcej nie zaiskrzyło po między nami. Teraz… spotykaliśmy się często. Chodziliśmy po Dover jak dwójka przyjaciół, która zna się od zawsze.
Nie było już między nami takiego napięcia i bez krępacji rozmawialiśmy o najróżniejszych rzeczach. Otwarcie opowiadaliśmy sobie o osobach, które nam się podobają. Brad wyjawił nawet kilka swoich tajemnic. Byliśmy naprawdę zgraną dwójką. Do tego wszystkiego doszli chłopcy. Wcześniej mówiłam, że muszę zniknąć z ich życia i żałuję. Okropnie żałuję, że tak myślałam. Teraz kiedy jest już koniec kwietnia, czyli  czwarty miesiąc naszej bliższej znajomości. Wiem jedno, dobrze postąpiłam nie oddalając się od nich. Tworzymy fajną pięcioosobową grupę przyjaciół. Czasami przyłączała się do nas ukochana Jamesa – Ellie oraz dziewczyna mojego brata – Angie. Po prostu… byliśmy szczęśliwi. Jeszcze w styczniu wyśmiałabym każdą osobę, która powiedziałaby mi, że znajdę sobie przyjaciół. A teraz jest po prostu cudownie! Każdy z nas wspiera drugiego, pomagamy sobie w ciężkich chwilach i zwierzamy się sobie wzajemnie. Bardzo mi tego brakowało. Już dawno temu straciłam zaufanie do ludzi, ale przy chłopakach czułam się dobrze. Wiedziałam, że nie jestem piątym kołem u wozu. Wiedziałam, że oni mnie chcą. Pragną ze mną przebywać bez konkretnego powodu. To było fajne uczucie.
Ponadto kariera The Vamps nabierała tępa. Coraz więcej ludzi chciało ich słuchać. Zaczęli dostawać nawet wiadomości od dziewczyn z Australii czy Azji. Chłopaki byli podekscytowani. Raz zadzwonili do nich ludzie z jakiejś agencji. James był na tyle poważny i odpowiedzialny, ze postanowił załatwić im menagera. Naprawdę troszczył się o dobro zespołu. Chłopaki zaczęli więcej koncertować i stawali się coraz bardziej rozpoznawalni. Już na ulicach Dover dziewczyny zaczepiały ich i prosiły o zdjęcia czy autograf. Byłam ciekawa, jak chłopcy musieli się wtedy czuć.
*   *   *
 Dziś ostatni z najważniejszych dni w szkolnym życiu Tristana. Ostatni dzień egzaminów ustnych. Po tym brat będzie miał już wakacje. Tris naprawdę bardzo emocjonalnie i poważnie podchodził do egzaminów. Stresował się, ale wiem, że poszło mu dobrze. Zawsze wracał do domu uśmiechnięty, dzięki temu mogłam odetchnąć z ulgą. Bardzo martwiłam się o niego i o to jak mu pójdzie.
Z tego co mówił Brad, chłopcy planowali urządzić jakąś imprezę z okazji zakończenia szkoły. Pff, łatwo im mówić. Ja, Connor i Bradley musimy się jeszcze męczyć dwa miesiące! To nie fair! - pomyślałam.  Zabawa miała się odbyć w domu Jamesa, czyli tam gdzie zawsze. Chłopak posiadał największy dom, a do tego na jego podwórku był basen, w którym już od miesiąca chłopcy się kąpali. Duża powierzchnia pozwalała zaprosić chłopcom większą liczbę imprezowiczów. 

Jadłam spokojnie obiad przy kuchennym stole, kiedy z mojego telefonu zaczęły wydobywać się dźwięki jednej z piosenek Arctic Monkeys, na których koncercie byli chłopcy. Ostrożnie wstałam od stołu, aby nie wylać zupy z miski i udałam się do salonu, gdzie leżał mój telefon.
Wyświetlacz ukazywał uśmiechniętą postać niskiej blondynki, która ustawiła sobie swoje zdjęcie w moich kontaktach. Fotografia ta sprawiała, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Odebrałam pośpiesznie telefon od Angie i przywitałam się z nią
.
- Jedziesz ze mną na zakupy do Dover’s chill ?
- Mogę z Tobą jechać, o której chcesz? - zapytałam po głębszym przemyśleniu wyjazdu do centrum miasta.
- Około 15:30 jest autobus. Dasz radę się wyrobić? – zapytała dziewczyna.
- Jasne! - odparłam, po czym spojrzałam się na zegarek. Mała wskazówka wskazywała godzinę 15, natomiast duża 5. Oznaczało to tylko jedno. Miałam niecałe 10 minut, aby się przyszykować.
Rzuciłam telefon na kanapę i szybkim krokiem weszłam do kuchni. Musiałam posprzątać po obiedzie. Nienawidziłam brudu, kiedy w moim otoczeniu był bałagan, bardzo się irytowałam. Jestem pedantyczna - przyznałam sama sobie. Wpakowałam naczynia do zmywarki i od razu pognałam do pokoju. Moje włosy  były w okropnym nieładzie, a do tego puszyły się. Związałam je w prowizorycznego koka i spryskałam odżywką, aby pojedyncze pasma nie wychodziły poza granicę. Na ramiona narzuciłam jeansową koszulę i zbiegłam na dół. Biegnąc po schodach, o mało się nie przewróciłam. Moje skarpetki były tak śliskie, że gdyby nie drewniana balustrada, wylądowałabym na tyłku.
Założyłam jeszcze szybko czarne trampki, które służyły mi przez dłuższy czas. Sprawiały wrażenie znoszonych i brudnych, ale nie przejmowałam się tym teraz. Zgarnęłam jeszcze z garderoby mamy torebkę na ramię oraz portfel. Wychodząc z domu, motałam się chwilę z drzwiami. Nie przepadałam za tą czynnością. Wiecznie czegoś nie domykałam!
Autobus był punktualny i o godzinie 15:30 wjechał na mój przystanek. Wchodząc do środka rozglądałam się za blondynką. Ona także się stresowała, musiała odetchnąć po maturze. Pomachała mi ręką i poklepała miejsce obok siebie, dając mi znak, bym usiadła koło niej.
- Cześć. - powiedziałam wesoło.
- Hej. Widziałam w Macy’s świetne letnie sukienki. Byłam tydzień temu z mamą i widziałam je na wystawie. Po prostu śliczne, musimy je mieć. - powiedziała blondynka. Jej nudna gadka o ubraniach nie bardzo mnie interesowała. Nie należę do tego typu dziewczyn, które lubią się stroić. Zakupy to była dla mnie udręka, jednak musiałam się zgodzić na dzisiejszy wypad. Dawno nie kupiłam sobie czegoś nowego, a jedna sukienka czy koszulka na pewno by mi się przydała.
- O! Wysiadaj! – powiedziała Angie, szturchając mnie lekko łokciem w ramię.
Przystanek znajdował się zaledwie 5 minut drogi od centrum. Wszyscy tutaj pędzili, ciągle za czymś śpiesząc. Razem z Angie mijałyśmy przystojnych panów w garniturach, pracujących w jakiejś korporacji z walizkami pod pachą, młode mamy pchające wózki z dziećmi z zawrotną szybkością oraz staruszków siedzących na ławkach i czytających codzienny przegląd pracy. Tak właśnie się prezentowało życie w mieście. Wszyscy gdzieś śpieszą bez końca. Nie widzą, ile ich omija. Nie dostrzegają pojedynczych, malutkich szczegółów. Nawet się cieszę,  że mieszkam na obrzeżach tego i tak małego miasta.
- Co sądzisz o tej, ładna? - spytała dziewczyna, wyrywając mnie przy tym z pałacu swoich myśli.
- Ładna. - powiedziałam, nie zwracając najmniejszej uwagi na ubranie, które trzymała Angie na ramieniu. Udawałam, że z zainteresowaniem szukam czegoś dla siebie, choć naprawdę nie wiedziałam, co tu w ogóle robię. Nie mam nawet pomysłu co sobie kupić, a tu już mowa o wybieraniu.
- Nawet nie spojrzałaś. - zaczęła się skarżyć dziewczyna mojego brata.
- Oj... przepraszam. Podobają mi się Twoje ubrania i bez względu na to, którą wybierzesz, to i tak okaże się to ładne. - wyjaśniłam po chwili.
- No ale która lepsza? Zobacz. - pokazała mi dwie sukienki. Jedna długa, ponad kolana, najprawdopodobniej maxi w blado fioletowym kolorze, a druga biała i bardzo krótka w przeróżne wzory.
- Obie są ładne. - przyznałam. - Ale ta biała wyglądałaby na Tobie lepiej.
- No! O to mi chodziło. - powiedziała. - A Ty coś znalazłaś dla siebie?
- Nie. Nie mam pojęcia, czego chcę.
- Ale ty jesteś trudna, ech. - westchnęła koleżanka. - Chodź, ja Ci coś znajdę.
*   *   *
Dziś sobota, czyli dzień imprezy. Chłopcy przez cały tydzień mówili o niej, jak o czymś niesamowitym. Nie rozumiałam tego całego ich podniecenia. Przecież to zwykła impreza, a oni tak przeżywają. Ustałam przed dużym lustrem w sypialni i zaczęłam się sobie przyglądać. W odbiciu lustrzanym widziałam pewniejszą siebie dziewczynę, która wie, czego chce. Już nie byłam tak nieśmiała i wstydliwa jak wcześniej. Nie bałam się odezwać i głośno wypowiadałam swoje zdanie na jakiś temat.
Zdjęłam z siebie pośpiesznie koszulkę oraz szare dresy, w których chodziłam wcześniej i podbiegłam do szafy. Wyciągnęłam ubranie, które wybrała dla mnie Angie. Była to krótka, koktajlowa sukienka w kolorze jasnej zieleni. Od pasa w dół była złożona z falbanek, natomiast góra była prosta i bardziej elegancka.Tył sukienki był bez pleców,przez co czułam się trochę nieswojo. Jednak całokształt był śliczny. Założyłam ją pośpiesznie i zapięłam na plecach.Sukienka idealnie kontrastowała z moimi ciemnymi lokami, opadającymi swobodnie na plecy. Podpięłam jeszcze delikatnie grzywkę, tak, że przypominała fryzurę małej dziewczynki, potocznie zwanej Agatką.
Obróciłam się jeszcze, aby zobaczyć jak się prezentuję z tyłu. Musiałam przyznać,że podobam się sobie w takim wydaniu. Ćwiczenia, które wykonuję od miesiąca dają o sobie znać i widać ich rezultaty. Moje uda stają się mniejsze, a pośladki jędrniejsze. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam wybierać buty.
Nie miałam zbyt wielkiego wyboru. Postawiłam na białe trampki, które były o dziwo czyste. Zawiązywałam już drugiego buta, kiedy do domu weszła Angie, wcześniej przywitana przez moją mamę. Dziewczyna spojrzała na mnie, lustrując mój wygląd od góry do dołu. Jej twarz ukazała grymas.
- Wyglądasz ładnie, ale czegoś Ci tu brakuje. - powiedziała dziewczyna, nawet się ze mną nie witając.
- Cześć, Angie! Też Cię miło zobaczyć. - odparłam troszkę niemiło.
- Dobra, dobra - dziewczyna machnęła ręką na znak, abym o tym zapomniała - Chodź na chwilę na górę.
- Co ty chcesz zrobić? - zapytałam przerażona idąc za dziewczyną, która ciągnęła mnie za rękę w kierunku łazienki na piętrze. Dziewczyna kazała mi usiąść na brzegu wanny,więc posłusznie to robię. Potem Angie wyjęła ze swojej beżowej torebki czarny ołówek. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem, na co odpowiedziała tak, jakby było to oczywiste.
- Kredka do oczu.
- Raczej nie uda Ci się zrobić ze mnie piękności. - powiedziałam na wstępie, jednak grzecznie zamknęłam powieki i czekałam na dalsze ruchy dziewczyny. Angie przyłożyła zimną końcówkę kredki do mojej powieki i wzdłuż linii rzęs narysowała podłużną,czarną kreskę.
- Komu zależy na pięknie? Chcę ukazać wyrazistość Twoich oczu.
Przedtem oczy miałam brązowe, ale matowe, bez iskry w oku. Ołówek sprawił, że są przenikliwe. Włosy wychodzące spod agatkowego kitka, otoczyły moją twarz. Przez ledwo widoczny makijaż rysy moje twarzy stały się łagodniejsze i pełniejsze, a twarz bardziej wyrazista. Musiałam przyznać Angie rację. Wyglądałam tak o wiele lepiej.
- Wow. Naprawdę niezła z ciebie laska! - zaczęła zachwycać się dziewczyna.
- Proszę, przestań. Nie lubię, jak się o mnie mówi. - powiedziałam pośpiesznie.
- Dobrze. Teraz kiedy Ty jesteś już gotowa, to opuszczam Cię. Idę do Trisa.
- Jasne, nie przejmuj się mną. - odpowiedziałam i jeszcze raz spojrzałam w swoje odbicie. 
Wyglądałam o niebo lepiej. Chociaż makijaż nie był duży i wyuzdany to czułam się trochę dziwnie. Mam wrażenie, że może nie przypodobać się mamie i będzie kazała mi go zmyć. Zebrałam się w sobie i poszłam na taras, na którym mama czytała kolejną powieść Danielle Stell, która kupiłam jej na urodziny.
- Jak wyglądam? Mogę tak iść na imprezę? - obróciłam się w okół własnej osi i spojrzałam w oczy mamy. Uśmiechała się i wyglądała naprawdę uroczo.
- Ładnie Ci z tymi kreskami. - powiedziała. - A sukienka też śliczna.
- Angie pomogła mi przy wyborze. - w zasadzie to ona ją wybrała, a ja się tylko zgodziłam, ale mama nie musiała o tym wiedzieć.
- Świetnie. - skwitowała mama wszystko. Zauważyłam, że oddalam się od mamy co raz bardziej. Wcześniej potrafiłyśmy przegadać cały dzień, a teraz wszystko się rozleciało. Nasze rozmowy polegają tylko na tym, że mówię mamie co było w szkole i na tym koniec. Źle się z tym czuję, bardzo źle.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć wszystkim! Jak Wam sie podoba pierwszy rozdział drugiej części? Co sądzicie o Rose i jej sytuacji z Bradem? 
Mam nadzieję,że nie odeszliście ode mnie i nadal jesteście ze mną! 
W zakładce bohaterowie możecie zobaczyć wygląd Angie.Będzie ona tutaj coraz częściej.A..i takie krótkie info. Od teraz rozdziały będą raczej raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie,ale  oczywiście postaram się pisać dłuższe :>
Do następnego,buziaki  :*
ps.mam pytanie.jak trafiliście na moje ff? wiem,że większość zaspamowałam,za co najmocniej przepraszam,ale co z resztą? jestem bardzo ciekawa :]

34 komentarze:

  1. Cudowny :* Pewnie miałaś dużo roboty przy zmienianiu tego bloga :) Także duże brawa za dobrą jakość tego rozdziału ^^
    Trochę szkoda, że nie będzie już flirtowania Rose z Bradem, choć jestem przekonana, że coś na pewno szykujesz :D
    Rose na sete wyglądała przepięknie ;) Szara z niej myszka, byłoby fajnie, gdyby nabrała pewności siebie :)
    Masz fantastyczne opisy, ale gdybyś mogła to proszę o więcej dialogów :*
    I oczywiście dłuższe mają być te rozdziały. Obowiązkowo! <3
    Do następnego ♥ I życzę powodzenia, nie szczędź sobie talentu :D :*
    Zapraszam na nowy ;)
    among-the-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogłąm wytrzymać kiedy go dodasz naprawdę świetny chcę jeszcze pisz bo masz talent *____* <3 <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja czytam tez twoj drugi blog, na ktorym wspomnialas o tym, wiec jestem :)
    bardzo fajny rozdzial, lekko i milo sie go czytalo :)
    a tak w ogole to jestem pierwsza, zaciesz xd
    czekam na cd i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurde, serio, nie jestem pierwsza :( prawie w tym samym czasie grrrr :(

      Usuń
  4. O em dżi. WRESZCIE SIĘ DOCZEKAŁAM ♥ Mimo, że mnie głowa boli to przeczytałam i powiem, że cudny :>
    Rose z Bradem przyjaciółmi? Oby nie było, że jedno kocha drugie, a drugie trzecie... Niech Brad coś zrobi, a nie :D
    Czekam na nn :)

    @Domi_Badstuber

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Nie mogę się doczekać następnych i jestem strasznie ciekawa, jak rozwinie się ta sytuacja :)
    Czytałam Twój poprzedni blog, więc zaczęłam i ten. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. NARESZCIE SIĘ DOCZEKALIŚMY, HAHAHA
    rose i brad przyjaciele, HAHAHA, czemu mam wrażenie, że to nie wypali? hmm.
    nic tylko czekać na to, aż akcja się rozwinie / opsmybradley

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci, że rozdział jak zwykle mi się podoba xd Ale nie tak serio, jest świetny, pełen takiego spokoju i w ogóle :) Cieszę się, że Rose i Bradley się dogadali. Jak tak sobie porównałam 1 część Curls z fragmentem pierwszego rozdziału drugiej części, o tym jak się przyjaźnią i jak rozmawiają ze sobą o wszystkim i o tym jak dobrze czują się w swoim towarzystwie, to wydaje mi się, że w pierwszej części i Rose i Brad oboje nie wiedzieli czego chcą i zachowywali się jak typowi nastolatkowie z problemami miłosnymi :) Liczę, że teraz są już bardziej dojrzali i wiedzą na czym stoją :* Mam nadzieję, że teraz zaczną być bardziej dojrzali w swoich uczuciach, że Brad zdecyduje czy chce być z Rosalie, czy nie, a Ona stanie się bardziej otwarta na ludzi i zacznie bardziej panować nad swoimi emocjami, a także życiem uczuciowym, co już jest trochę widoczne :)

    Liczę że druga część będzie równie ciekawa jak pierwsza, jestem z Tobą cały czas i czekam na kolejne przeżycia naszego kochanego zespołu, Rose, a także osób z drugiego i trzeciego planu! <3 Kocham i pozdrawiam! /Iza ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. KIEDY PRZECZYTAŁAM TAMTĄ NOTKĘ O TYM ŻE KOŃCZYSZ TO ROZPŁAKAŁAM SIĘ JAK MAŁE DZIECKO. CZUŁAM ZŁOŚĆ, ROZCZAROWANIE, IRYTACJĘ I LEKKIE ŻAL DO CIEBIE. POWIEM CI ŻE UWIELBIAM TEGO BLOGO I NIEZALEZNIE OD TEGO CO SIĘ BĘDZIE DZIAŁO TO BĘDĘ GO CZYTAĆ. UWIELBIAM TEN STY PISANIA I KREACJE BOHATERÓW. CIESZĘ SIĘ STRASZNIE ŻE ROSE STAŁA SIĘ PEWNA SIEBIE I MA PRZYJACIÓŁ. HAHA I MUSZĘ WZIĄĆ Z NIEJ PRZYKŁAD CO DO ĆWICZEŃ. XD ALE TERAZ KONIEC POCHWAŁ, BO SZKODA ŻE BRAD I ROSE SĄ TYLKO PRZYJACIÓŁMI I MAM GŁĘBOKĄ NADZIEJĘ ŻE BĘDZIE INACZEJ......... NO I NIE PSUJ MI TU RELACJI ROSE Z MAMĄ !!!
    POZDRAWIAM CIEPŁO
    @OLCIIIIA97

    P.S. w sumie to nawet nie widać tak wielkiej różnicy między tymi częściami xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz...na razie ciężko cokolwiek powiedzieć na temat drugiej części. To dopiero 1 rozdział :) ale zapewniam, że dużo się pozmienia! ^^

      Usuń
  9. Nareście! Nie mogłam się już doczekać! Ta część też świetna! czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział.Jak zawsze bardzo wczułam sie w role Rose.Oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział >>>
    fajnie, że Rose jest pewniejsza siebie.
    szukałam ciekawych ff na spisie i tak trafiłam na twoje :) //@_klaudiiaa

    OdpowiedzUsuń
  12. oooo a oto i wielki powrót mojego ulubionego opowiadania! cieszę się że dalej piszesz :) i w ogóle to śliczny jest ten nowy wygląd bloga! lepszy niż poprzedni i lepiej się teraz czyta! hmm z tego co pamiętam to chyba znalazłam twoje ff jak szukałam jakiś fajnych o the vamps ;) // ravhlex

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że kontynuujesz pisanie. Sytuacja z Bradem... hm.. na razie taka nijaka. Znaczy przyjaźń, ale wiadomo, czego chyba każdy z nas oczekuje. Całkiem możliwe, że już się coś wydarzy na tej imprezie.
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział nie mówi zbyt wiele, ale mam nadzieje, ze będzie fajnie. Podoba mi się nowa Rose! Ja zobaczyłam link do twojego ff na asku the vamps Poland, postanowiłam, ze przeczytam i sie zakochałam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebisty rozdział.Szkoda,że w nim się tak mało dzieje:( Czekam na kolejny rozdział,oby był jak najszybciej.Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  16. fajny rozdział ;) oczywiście że będe z Tobą forever <3 szkoda że tak żadko :(( dziękuje za spam na asku bo inaczej bym sie nie dowiedziała o Twoim ff ;) lofffki kisski ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie, czakam na następny rozdział i pozdrawiam. Tak trzymaj :)/ @patrishia_

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo się cieszę, że kontynuujesz tę historię, dziękuje Ci za to. Wiedz, że nie piszesz tej historii jak typowy ff, odstajesz od podstawy to dobrze, bo wyróżnia się tu orygilalność, co uwielbiam :) / @phoenix_Carrots
    ps. a zaczęłam czytać twojego ff przez @opsmybradley haha ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślałam że tu będzie jakaś długa przerwa pomiędzy dwoma częściami a tu ...
    BUM!
    I kolejna część :-)
    Super rozdział ale zgadzam się z komentarzami powyżej : WIĘCEJ DIALOGÓW :-)
    Pozdrawiam
    Juuula <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Wybacz że mnie tak długo nie było, ale nie miałam czasu na pisanie, ani na czytanie, jednak wczoraj wszystko nadrobiłam i w końcu jestem gotowa zostawić po sobie ślad. Od razu mówię że nie będzie to coś wielkiego, bo nie jestem w stanie przez to ciepło myśleć. Jednak wracam i będzie już lepiej :)
    Cieszę się że zaczęłaś drugą część, wszystko mi się podoba! A na moje nie musi być dużo dialogów, ważne są opisy to one wprawiają nas w nastrój! Mam nadzieję że ta przyjaźń szybko zmieni się w jakąś mega miłość!
    Pozdrawiam! ♥

    Witajcie po długim czasie kochani! W końcu dodałam nową notkę serdecznie Was na nią zapraszam. Od razu informuje, że niebawem wrócę do czytania Waszych notek! A tym czasem zapraszam na nową notkę!
    http://my-world-is-your-name.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest świetny, pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  22. dziewczyno masz ogromny talent podziwiam cię i to co robisz a rozdział świetny czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak się nie mogłam doczekać tej drugiej części i nareszcie jest ♥
    Nie wiem dlaczego, ale ta przyjaźń tak dziwnie brzmi XD Mam nadzieję, że będzie z tego coś więcej ^^
    Czekam na kolejny xx
    @Toriixdd

    OdpowiedzUsuń
  24. Matko, chłopacy, wyluzujcie D: nawet ja się tak przed maturą nie uczyłam. No, chyba, że przed samą, no to wkuwałam dużo, ale bez przesady XD!
    A szkoda. Myślałam, że jednak czują do siebie miętę. No, dalej! Łączcie się w parę! I tak wiem, że się kochacie!
    No i gut! Tak ma być! The Vamps - do przodu!
    No, jaram się, kurdę! Piszesz to zupełnie inaczej niż na poprzednim opowiadaniu i sto razy lepiej ci to wychodzi! Boskie opisy po prostu! Może to po prostu właśnie TO opowiadanie!
    O, tak, wiem co to znaczy, też nienawidzę zakupów.
    Czekaj. Jedna uwaga. Jak sukienka maxi może być ponad kolana? Maxi jest po same kostki!
    No i druga uwaga. Jak sukienka była bez pleców, to jakim cudem Rose ją zapięła na plecach XD?! WTF? Skórę zapinała?
    No, czasem tak bywa z relacjami matka, córka, nic się z tym nie da zrobić. Miłej imprezy, Rose (Agatko mwahhah).
    Czekam na następny i zapraszam do siebie na rozdział ;3 http://cien-nocy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz te nieporadne opisy sukienek.Nie lubię tej części garderoby dlatego mi nie wyszło. A co do sukienki Rose...miala wycięte plecy, ale zapięcie bylo no...wez to sb wyobraź xddd muszę poćwiczyć opis my ubrań, q za resztę komentarza dziękuje :*

      Usuń
  25. Cieszę się, że kontynuujesz pisanie :) nie mogę się doczekać, co dla nas wymyślisz w tej części Curls. Fajnie, że Rose jest coraz odważniejsza jeśli chodzi o wygląd i miło, że Angie tak jej pomaga.
    A co do Brada.. oni będą razem xD ja to wiem! tylko nie mam pojęcia, kiedy to się stanie. Coś czuję, że impreza przyniesie jakieś fajne wydarzenia.
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i życze duuuuużo weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny ! Czekam na kolejna część :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. aaa nareszcie rose znormalniała ;) super ze jest już druga część. nie moge doczekać sie następnego rozdziału ^^ super jest ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział :D Brad i Rose mogli by być śliczną parką wiesz??? I tak wiem że wiesz XD
    Świetne opisy ci wychodzą, serio, aż miło się czyta ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    ulica-magiczna-26.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. hej! ;) serdecznie zapraszam do siebie na pierwszą część opowiadania: http://forever-hyhy.blogspot.com/2014/06/rozdzia-1.html ;) bardzo zależy mi na wyrażaniu opinii w komentarzach ;) a jeżeli choć trochę Ci się spodoba, proszę zaobserwuj ;) miłego dnia życzę i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Heej :* jak dobrze, że znów zaczęłaś pisać :D rozdział wspaniały, po prostu och i ach :D Kochana, brakowało mi Ciebie! :* W końcu będę miała co czytać :D
    pozdrawiam:
    i-jego-zielone-oczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Super rozdział ! ;) Chyba jednak weny nie straciłaś :3 Mam nadzieję, że jednak Rose będzie z Bradem ale niech się na razie przyjaźnią, choć czuję że za niedługo się coś wydarzy :) Już wchodzę na 2 rozdział i zobaczę co tam dalej. Rose bardzo mi mnie przypomina, szkoda że ja nie miałam okazji spotkać Brad'a :/
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń