(Bradley)
Była wtedy taka piękna. W dłoni trzymała książkę, którą
zapewne strasznie przeżywała. Stałem tak cicho od kilku minut i podglądałem ją.
Jej mimika ciągle się zmieniała. Raz była smutna ,a potem na jej twarzy
zagościł uśmiech. Podziwiałem ją za to ,ze tak potrafi się wciągnąć ,odrywając
się przy tym z równoległego świata. Nie mogłem już dłużej gapić się na nią, więc
cicho zapukałem.
-Proszę-odpowiedziała
z chrypką. To było zabawne, że po 3 słabych drinkach miała przysłowiowego
kaca.
-To ja.-pomachałem do niej, natomiast ona wywróciła oczami.
-Nie no co znowu? –zapytała
jakby zmęczona.
-Mamy do Ciebie sprawę. Nie tylko ja ,ale i Tris, Con oraz
James.-przerwałem na chwilę- Właśnie napisaliśmy piosenkę i chcemy wiedzieć co
o niej sądzisz. Jak myślisz, trzeba dać jakieś poprawki?
-Pokaż. –powiedziała cicho, po czym westchnęła.
Podałem jej kartkę ,a następnie położyłem się na jej łóżku.
Musiałem przyznać, że było bardzo wygodne i
duże. Spokojnie zmieściły by się tu dwie osoby. Uśmiechnąłem się pod
nosem i spojrzałem na Rose. Ciągle marszczyła czoło jakby nie mogła nas
rozczytać lub po prostu nie podobała jej się nasza piosenka. Gdyby te drugie
się sprawdziło byłoby mi przykro. Napracowaliśmy się nad tą piosenką. Chciałbym
aby jej się spodobała. W końcu wzięła długopis leżący na biurku i zaczęła coś
poprawiać. Intensywnie myślała, przygryała koniec długopisu oraz ciągle coś
skreślała. Odwróciła się szybko i rzuciła w moją stronę.
-Gapisz się.
-A czy to złe? –zapytałem chichocząc.
-Nie mogę się skupić jak ktoś na mnie patrzy.
-Nie przesadzasz? –spojrzała na mnie poważnym wzrokiem i już
wiedziałem ,ze nie przesadza. –Och.. dobra. Zajmę się czymś w telefonie. A Ty
poprawiaj to co musisz. –powiedziałem.
Wyciągnąłem z kieszeni telefon i włączyłem wszystkim dobrze
znaną grę –Flappy Birds. Mimo poziomu
trudności była to fajna i bardzo wciągająca gra. Mogłem grać w nią godzinami, aż
dojdę do najwyższej ilości punktów. Uwielbiałem ciągle pokonywać swój najlepszy
wynik, dawało mi to satysfakcję.
-Skończyłam. –powiedziała dziewczyna o nieziemskich oczach.-
Dużo nie trzeba było poprawiać ,ale wydaje mi się ,ze powinniście pod koniec
zaśpiewać dwa razy refren bo inaczej piosenka będzie za krótka.
-Jesteś wielka!- powiedziałem z radością wyczuwalną w głosie
.Podszedłem do Rose ,przytuliłem przyjaźnie i dałem całusa w policzek. Zrobiłem
to wszystko w przypływie euforii i szczęścia. Ale..Rose jak zwykle odwróciła
głowę i zaczęła tępo patrzyć się na jedno z okien umieszczonych w jej pokoju.-Um..wybacz.To
tak odruchowo.
-W porządku. –uśmiechnęła się blado. –Zaśpiewasz mi to?
-Wolałbym nie. Jeszcze tego nie ćwiczyłem,a poza tym melodia
jest niedopracowana.
-Rozumiem.
-Ale…zaśpiewam Ci to.Nie martw się. Robimy za miesiąc
koncert na walentynki podczas tej głupiej imprezy szkolnej. Tam mnie
usłyszysz.-zapewniłem dziewczynę.
-Fajnie. –uśmiechnęła się – Nie wiem tylko czy przyjdę.
Jakoś nie kręcą mnie już te wszystkie
imprezy,nawet szkolne.
-Jesteś w samorządzie,więc jesteś skazana na te imprezy.
Zapomniałaś?
-Ach..ta. Zapomniałam. –powiedziała klepiąc się po czole.
-Zejdziesz do nas? Idziemy się przejść nad zatokę .
-Ale nie musisz tego robić. A z resztą nie pytałeś się
chłopaków czy chcą iść ze mną. Może oni mnie nie lubią? Nie możesz tak mnie wszędzie
wpychać.
-Oj…Rose. Jesteś inteligentna i podziwiam Cię,ale w
relacjach międzyludzkich to Ty jesteś zielona ,słońce. Co Ci znowu nie pasuje? Chłopaki Cię lubią i
to bardzo,nawet nie wiesz co o tobie dzisiaj mówili.
(Rose)
Nie panikuj Rose. Na pewno mówili o Tobie dobrze, nic złego
nie powiedzieli-zapewniałam siebie w myślach.
-Co oni o mnie mówili? –zapytałam zszokowana.
-Same dobre rzeczy.-odpowiedział wymijająco Brad.
-Proszę ,powiedz. –podeszłam do łóżka i usiadłam na nim,
zachowując przy tym odpowiednią odległość. Nie lubiłam kontaktu fizycznego z
innymi.A w szczególności z chłopakami.
-No mówili…
-Nie guzdraj się!- pośpieszyłam go. Chciałam
wiedzieć,ciekawość nie pozwalała mi dłużej czekać.
-Ale po co chcesz to wiedzieć?-posłałam mu groźne
spojrzenie,więc zaczął od początku.-Po prostu podobasz im się.
-Jak to? –zapytałam zszokowana.
-Normalnie.Jak dziewczyna chłopakowi. Nie muszę Ci chyba tego uświadamiać. Powinnaś
to wiedzieć.-odparł Bradley.
Milczałam.Nie chciałam teraz nic mówić,a poza tym nie miałam
pojęcia co powiedzieć. Nigdy nie pomyślałabym ,że mogę się podobać komukolwiek.
Mam trochę zbędnych kilogramów,ale chyba je lubię. Nie chciałabym wyglądać jak
wieszak. Chyba wolę mieć kobiece kształty.Chociaż one często mi nie pomagają
,ponieważ przykuwają uwagę innych,a ja wręcz nie cierpię być w centrum uwagi. To
zbyt stresujące ,a sytuacje zazwyczaj są żenujące. Po tych refleksjach,musiałam
wyrzucić cos z siebie. Nie mogłam tak otaczać się lodem przed wszystkimi. Muszę
się w końcu przed kimś otworzyć. MUSZĘ!
-Dziwnie mi teraz. –powiedziałam,kładąc się na łóżku-jednak
odwrotnie niż Bradley.
-Dlaczego? Powinnaś chyba się cieszyć.-odpowiedział.
-Chyba. –odparłam.
-To ja tu myślałem,że podniosę Twoją samoocenę,a Ty co?
Milkniesz. Rozchmurz się wreszcie. Trochę zabawy Ci się przyda, rozerwij się. Choć
na spacer! Może będziemy świadkami marnego podrywu Connora? –Brad zaczął się śmiać. Nie wiem dlaczego ale poszłam w ślad za nim,chociaż to co powiedział nie
należało do najśmieszniejszych dań. Śmiech był moim rozładowaniem emocji,tak
myślę. Czułam się przez to nieco spokojniejsza.To dziwne i dla mnie nowe ,ale
przy Bradley’u czułam się z dnia na dzień swobodniej. Starałam się mówić to co
myślę i nie zastanawiać się długo nad
tym. To naprawdę trudne zadanie,ale staram się i będę się dalej starać. Aż w
końcu otworzę się .To mój najnowszy cel!
-Niech Ci będzie.Zgoda,pójdę z Wami.Ale masz mnie nie
zostawiać. Nie wiem o czym mam z wami rozmawiać.-zaśmiałam się nerwowo.
-Super.Wstawaj zejdziemy do nich.-powiedział uradowany
chłopak.
(Tristan)
Zachowanie Brad’a nieźle mnie zdziwiło.Wyrwał szybko tą kartkę z ręki Connor’a i pobiegł do Rose jakby się paliło.
Wiedziałem ,ze przez te dwie lekcje zbliżyli się troszkę do siebie. Zauważyłem
,że moja siostra stała się mniej nieśmiała i stara się otworzyć dla innych.
Wiem,że kosztuje ją to wiele wysiłku ,ale wierzyłem w nią. A co do Brad’a ,fakt
to mój kumpel chcę dla niego dobrze,ale nie wiem co bym zrobił gdyby on ,Connor lub James poczuł coś do Rose,to byłoby dziwne i krępujące. Nie
dopuszczałem do siebie nawet takiej myśli.
Byłem także strasznie zły na siebie i swoje wczorajsze zachowanie
podczas butelki.Kazałem Rose pocałować Brad’a ,a dobrze wiedziałem ,że ona tego
jeszcze nie robiła. Chciałem sie walnąc po twarzy za głupotę,którą
zaprezentowałem podczas imprezy. W duchu dziękowałem ,że rodzice nic nie
wiedzą,o tym jak puściłem ją sam do domu. Pewnie byliby na mnie nieźle
wściekli,gdyby się dowiedzieli ,ze ich córeczka chodziła sama o tej godzinie.
Ale…ja rozumiałem ich. Rose była mądra,ale słaba i nie ufna. Obawiała się wielu rzeczy,dlatego
zdziwiłem się jak napisała mi w sms’ie ,ze wszystko w porządku.
Kiedy chłopcy oglądali coś w TV ,ja myślałem o siostrze.
Nagle usłyszałem śmiechu dochodzące z naszych drewnianych schodów. Jak się
okazało byli to Jaś i Małgosia –czyli Brad i Rose. Mimo wszystko miło było popatrzeć na
roześmianą twarz siostry.A fakt ,ze uśmiech był spowodowany dzięki mojemu
przyjacielowi, było mi jeszcze milej.
__________________________________________________
NASTĘPNY ROZDZIAŁ = 20 KOMENTARZY.
Dziękuję bardzo za miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem,ale z tego tutaj nie jestem zadowolona. A co Wy o nim sądzicie?
Zapraszam Was na wspaniałego bloga Aggie. Jej opowiadanie także jest o THE VAMPS! Naprawdę warto wejść i poczytać. Mozecie to zrobić klikając >>>>>>TUTAJ<<<<<< lub najeżdżając kursorem myszki na baner po waszej prawej stronie.
Świetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuń"Podobasz im się"-no nie tylko im.... Brad serio ją lubi, lubi :)
I dobrze też, że Rose chce się otworzyć. No i też jak wskazuje końcówka powoli się przełamuje.
Czekam na kolejny i pozdrawiam :*
oplaca-sie-walczyc.blogspot.com
Awww... Super rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :)
Ciekawi mnie co będzie się działo na tej szkolnej imprezie...
Brad, mogłes powiedzieć 'nie tylko im,ale i mnie' soxoenzodnd <3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze cudny, brawa dla Bradley'a, ze wyciagnal Rose na ten spacer <3
czekam na kolejny <3
/Dominika Badstuber na mobilnym :D
Kocham ten blog . Proszę pisz dalej te opowiadanie . Jak widzę kolejne części to skacze z radości wręcz / Gabi
OdpowiedzUsuńKocham ten blog i ciebie za to że go założyłaś jesteś cudna :)
OdpowiedzUsuńBiedny Tris jeszcze nic nie wie xd ale ja wiem, po prostu wiem, że z tego będzie miłość ^^ "podobasz IM się " chyba nie tylko IM xd
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, co wydarzy się na spacerze.. do tego Tris będzie w pobliżu, ojojoj xd
oby wena nadal cię nie opuszczała i obyś dodawała rozdział tak często jak dziś :D
i dziękuję za 'małą niespodziankę' ;)
Omnomnomn. <3 Kocham Cię.. ! Zgadzam się z osobą która dodała poprzedni komentarz. ! Czekam na next. !
OdpowiedzUsuńTo takie słodkie <3 Fajnie i dokładnie wszystko opisujesz :> Pewnie chłopaki będą się wygłupiać przy Rose :D Czuję, że będzie zabawnie, ale i romantycznie c;;
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe opowiadanie/Prolog :*
among-the-people.blogspot.com
Jeeej cudowne ;3 masz ogromny talent ;) prosze pisz dalej! :) nie moge sie doczekac nexta :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! ;) Bradley się w niej kocha, ja to po prostu czuję! ;) Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością, masz wielki talent! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak piszesz i najchetniej to napisalabym jeszcze 9 komentarzy, abys dodala kolejny rozdzial juz dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńSuuuper rozdział :D Wybacz, że tak na ciebie naciskam z tymi notkami, ale rozumiesz - łatwo się nudzę. Przeurocza końcówka i jeszcze ten pocałunek w policzek ❤ Co prawda przeczytałam rozdział wczoraj, ale był wieczór i nie chciało mi się komentować :P Oby ta dalej! // Scooby-Doo
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńCudo czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Jestem pewna, że Brad czuje coś do Rose *_* Razem są tacy słodcy <3 Nie mogę doczekać się następnego ;) Obserwuję :D http://fairytaledreamcloudeen.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKoooooocham twoje ff! Jest świetne!
OdpowiedzUsuń/Lurkeen
Zajladka z twoim blogiem trafila na pulpicik mojego telefonu :))
OdpowiedzUsuńnaprawde świetne zresztą jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie! Przepraszam, że nie komentowałam wcześniej, ale lepiej późno niż wcale, prawda? (mam nadzieję, że nie użyjesz tego tekstu do usprawiedliwienia się z opóźnionym rozdziałem) Jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej ;) Wydaje mi się, że Brad zauroczył się (bo zakochaniem się tego nazwać nie da) w Rose. Musimy jakoś nazwać ich paring, żebym mogła ich shippować! :D Może Brose? Brase? :D Życzę weny!
OdpowiedzUsuńSuper, super, super!
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział ^^
Zajebisty rozdział. Bardzo cieszę się, że Rose powoli ,,otwiera się" dla innych. Czekam na kolejny rozdział,oby był jak najszybciej. Do następnego;)
OdpowiedzUsuńKochana przeczytałam oba jednym tchem! :* Świetne :D Czekam niecierpliwie na kolejny ! :D
OdpowiedzUsuńi-jego-zielone-oczy.blogspot.com
omg kocham tego bloga! dopiero zaczelam czytac i juz sie wkrecilam <3
OdpowiedzUsuńRozdział genialny czekam na następny :**
OdpowiedzUsuńTen rozdział i jak poprzednie są genialne. Dziewczyno ty masz talent :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
"Podobasz IM się" nie tylko Im :D Widać ze Bradley jest zauroczony *.* Rose zdecydowanie powinna się otworzyć! Tristan jeszcze nie wie, ale jak się dowie to mam nadzieję ze nie będzie miał nic przeciwko temu, ze Bradley`owi podoba się Rose. Kocham to opowiadanie <3 Świetnie piszesz. Czekam na następny, dodawaj szybciutko, bo nie mogę już się doczekać :)
OdpowiedzUsuńhttp://feelings-dont-die.blogspot.com
http://once-we-were-happy.blogspot.com
Mega ja chce więcej :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona :] - (phoenix_Carrots)
OdpowiedzUsuńŚwietne :3 Nadrabiam rozdziały ! ♥ Tak szybko dodajesz nowe że ciągle zostaje strasznie w tyle ! Choć dzisiaj pewnie w końcu wezmę i przeczytam więcej ( może do końca ^^) Jesteś super ! I pięknie piszesz !
OdpowiedzUsuń