czwartek, 8 maja 2014

4.'' Co się dzieciaki z wami dzieje?''



(Bradley)



Nie chciała mnie pocałować...Przyznam ,ze zrobiło mi się smutno.Naprawdę ogarnęło mnie dziwne uczucie. To dość niespotykane gdy dziewczyna odmawia pocałunku. Nigdy się jeszcze z taką nie spotkałem. Dziewczyny zawsze biegły do mnie ,żeby się ze mną spotkać albo mnie przytulić. A co jest z Rose? Dlaczego tak wszystkich odrzuca?  Właśnie to było w niej fascynujące - ta inność. Odstawała od reszty. Była naturalna i piękna. Nasza ‘’znajomość’’ trwa już ponad tydzień a ja już uzależniłem się od jej uśmiechu. Był taki słodki i bardzo dziewczęcy.

-Zdejmij koszulkę!- wykrzyknął Connor. Wcześniej wydawałoby mi się te wyzwanie zabawne,ale jeśli chodzi o Rose nie było wcale do śmiechu. Spiorunowałem wzrokiem Connora,ale on jakby nic sobie z tego nie robił.
-Co proszę?! –odparła zdziwiona Rose. W jej oczach widać było przerażenie i  najzwyklejszy stres. To było dla niej nowe.
-Dajcie dziewczynie spokój. Jest pierwszy raz na TAKIEJ imprezie. Wyluzujcie… -starałem się brzmieć przekonująco.
 -No to w takim razie ty ją pocałuj ,wybawicielu marny –wybełkotał pijany James. 

Zgromiłem groźnym wzrokiem James’a,ale on tylko poruszył ramionami i upił łyk piwa. Potem spojrzałem  łagodnie pytającym wzrokiem na Rose. Nie chciałem robić niczego wbrew jej woli. Ona lekko pokiwała głową .Tak,abym tylko ja mógł to zauważyć. Przybliżyłem się do  niej ,ponieważ siedziała po przeciwnej stronie. Widziałem jak się denerwowała. Objąłem jej policzki i złożyłem delikatny pocałunek na jej różowych  ustach.  Chciałem więcej ,ale czułem jak dziewczyna się opiera i zaciska usta. Nie odwzajemniała pocałunku. Zrozumiałem i odsunąłem się na poprzednie miejsce.  Nawet na mnie nie spojrzała,poczułem się dziwnie. Nigdy nie zaznałem  odtrącenia ,teraz mogłem poczuć to na własnej skórze.
Zebrani w kółku tylko spojrzeli na nas,nie odzywając się przy tym słowem.Mimo ,że za naszymi plecami trwała w najlepsze impreza  ,nastała cisza. Była nie do zniesienia. W końcu odezwała się jakaś dziewczyna. Nie znałem jej imienia,ale już wcześniej gdzieś ją widziałem. Przypuszczam ,że w szkole,ponieważ większość imprezowiczów to uczniowie naszej szkoły.

-Och..jakie to było romantyczne. Nie to co te wasze pocałunki.-prychnęła- Moglibyście się trochę postarać chłopaki-  szturchnęła łokciem James’a.  Jak widać dziewczyna rozluźniła atmosferę i po chwili cała grupka się śmiała. Zauważyłem nawet małe promyki iskierek w oczach Rose. Uśmiechnąłem się do niej pocieszająco,ale ona tylko spuściła wzrok,jakby się czegoś wstydziła.

Butelka już mnie  nudziła więc postanowiłem odejść od koła i poszukać sobie nowego zajęcia. Chciałem zrobić sobie drinka w kuchni,ale widok całujących się par sprawiał ,ze chciałem pójść do toalety i zwymiotować. Nie widziałem sensu ,żeby dalej brnąć w morzu alkoholu.  Ta impreza zdecydowanie nie należała do najlepszych. Straciłem tylko dobry humor przychodząc tutaj. Postanowiłem pójść do domu wcześniej niż zwykle.    


(Rose)


Zabawa w butelkę stała się nużąca.  Nie wiem czy jestem aż tak aspołeczna i nudna,  ale nie bawi mnie całowanie kogoś, picie piwa na wyścigi czy zdejmowanie ubrań. Jeszcze 20 minut temu, po raz pierwszy w życiu się całowałam. To było dziwne uczucie.Nie chciałam tego robić od tak. Zawsze marzył mi się pocałunek w jakimś ustronnym miejscu na łownie natury z chłopakiem ,którego będę mocno kochała.Nigdy nie pomyślałabym ,ze zdarzy się to w kole pijanych osób z chłopakiem, którego znałam bliżej ledwie tydzień. Te wszystkie wyobrażenia spowodowały opowieści,które czytałam. Nie rozumiem co autorki tych książek chciały nam-czytelnikom przekazać. Przecież ideałów nie ma,a one przez opisywanie cudownych chłopaków z wyrzeźbionym ciałem sprawiały ,ze dziewczyny takie jak ja miały dziwne wymagania co do miłości.

Chciałam już pójść do domu. Mimo ,że to moja pierwsza impreza to nie podobała mi się.  Po grze w butelkę miałam podły nastrój. Wszystko przez NIEGO.  Czułam ,ze chce mnie całować dalej,ale ja opierałam się jego wdziękowi.  Odmówiłam pocałunku, nie chciałam dawać jeszcze większego pokazu. A poza tym …co ludzie sobie o mnie mogą pomyśleć? Tak,wiem.Moje podejście nie jest dobre. Nie powinnam się przejmować tym co ludzie o mnie myślą,ale chyba każdy z nas chciałby aby widziano go w jak najlepszym świetle.  Jeśli już miałam opinię aspołecznego kujona i nudnej siostry rozrywkowego Tristan'a , nie chciałam się bardziej pogrążać. Wiem,że nie powinnam się tym wszystkim przejmować. Wszyscy wokół są pijani i jutro nic nie będą pamiętali,ale ja mimo wszystko chciałam wyjść z tego z twarzą. Jestem perfekcjonistką i  niech już tak pozostanie. 

-Tristan ja wracam do domu. –poinformowałam brata.
-Co? Dlaczego chcesz już iść?
-Trochę tu nudno,a poza tym obiecałam rodzicom ,ze wrócę wcześniej. Jest dopiero 23 ,więc spokojnie. W Dover lampy się palą do 1,nie będę miała żadnego problemu żeby wrócić.
-Rosee… martwię się o ciebie. Nie uśmiechałaś się prawie w ogóle. A jak jeszcze Bradley cię pocałował to już w ogóle zgasłaś. Nic nie powiedziałaś. Z nim też chyba coś nie tak. Wyszedł pięć minut temu. '' Co się dzieciaki z wami dzieje? –zapytał żartobliwie starszy brat.
-Och…nic mi nie jest. Ja lecę,okej? 

Pocałowałam brata w policzek i poszłam w kierunku pokoju,w którym zostawiłam kurtkę.  Po drodze do oczu rzucały mi się całujące namiętnie pary. Nie mogli odkleić się od siebie. Wywróciłam tylko oczami i odeszłam z kurtką w ręku. Myślałam,że na dworze będzie na tyle ciepło,aby iść bez kurtki. Niestety,bardzo się pomyliłam. Gdy tylko wyszłam z domu McVey’a  poczułam jak zimne powietrze otula moje ciało. Szłam tak pośród ciszy rozmyślając o wszystkim. Mijałam samochody z młodymi imprezowiczami podążającymi ku zabawie. Staruszków w oknach,którzy zapewne sprawdzali źródła hałasu.  Czułam się nieswojo o takiej później godzinie na zewnątrz. Nigdy tak późno nie chodziłam po dworze. Zawsze rodzice kazali mi wracać na 22. Nie wiem dlaczego względem mnie byli tacy. Tristan miał zupełną swobodę, a ja podlegałam innym zasadom... Nie przeszkadzało mi to. I tak nie korzystałam z życia tak jak mój beztroski brat.

Gdy doszłam do domu,drzwi były zamknięte na klucz,więc musiałam poszperać w torbie aby wydostać swój zapasowy. Przekręciłam cicho klucz w zamku i weszłam do środka. Rodzice już spali,więc szłam na palcach po schodach,aby ich nie obudzić. Kiedy znalazłam się w swoim pokoju poczułam ulgę. Zrobiło mi się na sercu o wiele lepiej. Mogłam teraz spokojnie zdjąć ubrania i wskoczyć w swoją ulubioną,za dużo o 3 rozmiary koszulkę. Zajrzałam do łazienki i dokładnie wyczyściłam zęby. Chciałam już pójść spać,jednak mój telefon zaczął wibrować. Ktoś napisał do mnie wiadomość.

NIEZNANY NUMER : Jak na imprezie?

Wpadłam w lekką panikę. Kto mógł mieć mój numer? O co chodz? Przecież ja nikomu nie podawałam go. Musiałam szybko zainterweniować i dowiedzieć się kto to może być.

JA : A z kim mam przyjemność pisać?

NIEZNANY NUMER :A z kim chciałabyś pisać?

JA : To dla mnie ważne. Odpowiedz na moje pytanie :-)





________________________________________________


Niektóre fakty mogą Wam sprawiać trudnosci w tym chaosie ,który tu na tym blogu publikuję :p
Jeśli chodzi o tą ''znajomość''
Poprzedni kontakt Rose z Bradley'em jak i innymi Vampsami czyli Connor'em i James'em był nijaki. Od czasu do czasu porozmawiali luźno w grupce,ale nigdy na osobności!!! Więc nie znają sie tak blizej. 
Dlatego nie dziwcie się ,ze teraz jest taki szybki rozwój akcji,ale wiecie..chciałam ominąć te nużące wstępy jak to oni się zaczynali poznawać i tak dalej. 

Jeśli  jednak chcecie sobie poczytać właśnie takie nużące wstępy do zapraszam na drugiego bloga.


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu! :* <3
Uwielbiam Was!!!

18 komentarzy:

  1. Ooo, jak fajnie ^^ Cieszę się, że się pocałowali. Szkoda tylko, że Rose tak dość tragicznie to przyjęła ;> Mam nadzieję, że nie będzie unikać i uciekać od Bradley'a ♥ Zazdroszczę talentu ;D Czekam nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten początek brzmi jak takie "Trudne Sprawy" XD to jest Cuuuuuuuudowne!
    hahahaah XD Kocham cię!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zawsze super mam wielką nadzieję ze będą razem no cóż czekam na następny i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Szkoda, że Rose i Brad nie mieli kontaktu "sam na sam", ale mówi się trudno ;) // Scooby-Doo

    OdpowiedzUsuń
  5. To opowiadanie jest cudowne. Pisz dalej. *.*... Czekam na kolejny rozdział. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :)
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Braduś, Braduś, Braduś... Rose, Rose, Rose... Co ja mam Wam powiedzieć, co?? Tylko spróbujecie się unikać!! Poznacie moja złą stronę :D
    Co mam powiedzieć o rozdziale, prócz tego, że jest gbgdisuhlgoub ♥ ? :3
    Czekam na kolejny :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku, opowiadanie jest świetne! :) Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały! :* Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. TY SOBIE CHYBA NIE ZDAJESZ SPRAWY, JAKI MASZ TALENT! ZACZNIJ PISAĆ KSIĄŻKE. JESTEŚNIESAMOWITA!!!
    Pozdrowionka :-*
    Juuula <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne opowiadanie (y) Naprawdę, masz talent ;) Z chęcią przeczytał następne rozdziały ;) http://fairytaledreamcloudeen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Superr rozdział :D Masz talent!! ;) Kiedy Next? o.O

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział, nie mogę się doczekać następnego.
    Przepraszam, że tak krótko, ale nie mam zbyt wiele czasu.
    Pozdrawiam i zapraszam :*
    http://oplaca-sie-walczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam jestem jak najbardziej za kochana , że przyspieszyłaś troszkę akcję... Wiadomo , każdy z Nas woli jak coś się dzieje ... ale nie powiem ..co byś nie napisała przeczytam z uwagą i podziwem ...
    Z pewnością kolejne rozdziały będą równie fascynujące! Trzymam kciuki i czekam !

    Ann.
    wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. http://the-vamps-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. O jejku! haj tu u Ciebie romantycznie tym razem! Super! Pozdrawiam :*

    anormalstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. no wiesz? przerwac w takim momencie?! teraz mnie ciekawosc zzera kto to do niej pisze?! rozdzial fajny, nie moge sie doczekac nastepnego :)
    zapraszam tez do mnie
    zagubiona-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne! Ale nie mogłaś już powiedzieć kto do niej napisał? :D Kurczę, teraz będę zżerana przez ciekawość :( W każdym razie czekam na nn :*
    i-jego-zielone-oczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne
    Jestem starsznie ciekawa
    co będzie w nn
    pozdrawiam
    Aqua :)

    OdpowiedzUsuń